Kibice Widzewa mają dość. Według nich władze miasta nieodpowiednio traktują ich ukochany klub, dlatego jeśli to się nie zmieni sugerują interwencję. Dali o tym znać podczas ostatniego meczu z Jagiellonią na jednym z transparentów. „Jeśli dalej będziecie nam szkodzić – widzimy się pod Urzędem Miasta Łodzi” – napisali na nim kibice.
Polecany artykuł:
Na czym polega konflikt?
Wszystko zaczęło się od filmu wyprodukowanego przez MAKiS, na którym oskarżono prezesa Widzewa o zakłócanie porządku meczu i stworzenie oczerniającego UMŁ transparentu. Mateusz Dróżdż oczywiście się tego wyparł, a cała sprawa trafiła do sądu. Ostatnie wydarzenia dotyczą loży prezydenckiej stadionu Widzewa, którą klub chciałby mieć do swojej dyspozycji, tak jak jest to na stadionie ŁKS-u. Przez pewien czas wydawało się, że strony się porozumieją, ponieważ miasto udostępniło klubowi zewnętrzną część tej loży. Wszystko zmieniła licytacja dla WOŚP, którą zorganizowało miasto. Do wygrania były właśnie miejsca na wspomnianej specjalnej trybunie. Zarząd Widzewa uznał za niestosowne, że taka decyzja jest podejmowana bez konsultacji z klubem, dlatego założyli alternatywną zbiórkę. Ostatecznie pod naporem mieszkańców anulowano zbiórkę miasta.
Ponowna interwencja kibiców?
Kibice Widzewa już raz zebrali się pod Urzędem Miasta. Miało to miejsce w 2013 roku, co przypomina Dziennik Łódzki. Wtedy pojawiło się tam ok. 2 tys. kibiców. Dla bezpieczeństwa pojawiło się tam wiele radiowozów, ale całość przebiegła spokojnie. Kibice wręczyli prezydent Zdanowskiej pismo o wybudowanie stadionu miejskiego.