Karolina i Krzysztof Skiba rok po ślubie! Para zorganizowała imprezę
Choć nie zawsze mieli łatwo, pokazali wszystkim, co znaczy prawdziwa miłość i jak potrafi pokonać wszystkie przeciwności losu. 19 sierpnia 2024 roku Karolina i Krzysztof Skibowie świętowali swoją pierwszą rocznice ślubu.
I właśnie tego dnia zorganizowali wyjątkową imprezę rocznicową, na którą zaprosili swoich najbliższych. Na stole pojawiły się wegańskie przekąski, a na wydarzenie wpadł nawet sam Chuck Norris!
Nam udało się porozmawiać z Karoliną i Krzysztofem, by dowiedzieć się, co zmieniło się odkąd zostali małżeństwem, jak się bawili się podczas przyjęcia i jakie atrakcje przygotowali dla gości. Każdy, kto zna ich zaangażowanie i chęć niesienia pomocy zwierzętom mógł się spodziewać, że przygotują również wyjątkową akcję!
Funkcjonujecie jako małżeństwo już rok! Gratulacje! Co zmieniło się po ślubie? Czy w ogóle odczuliście jakiekolwiek zmiany?
Szczerze? Jedyne co się zmieniło to to, że zaczęliśmy się razem rozliczać w urzędzie skarbowym (śmiech). A tak poważnie, zupełnie nic się nie zmieniło, wciąż jesteśmy tak samo szczęśliwi, coraz mocniej się kochamy i umacniamy w tym przekonaniu.
Świętowaliście rocznicę w gronie najbliższych. Kto wpadł na pomysł zorganizowania imprezy? Wspólnie wymyślaliście atrakcje na ten wyjątkowy dzień?
Pomysł imprezy rocznicowej to był pomysł Krzysia, ja dowiedziałam się o tym dopiero później. Bardzo chcieliśmy spędzić ten czas z najbliższymi, niestety nie wszystkim się udało dotrzeć. Wiadomo, to poniedziałek, sporo osób ze Śląska czy z Warszawy nie mogło przyjechać. Ale myślę, że ekipa była rewelacyjna! Krzyś wymyślił konkurs wiedzy o tzw. Karo-Krzysiu. Ja za to wymyśliłam filmiki, które puszczone zostały na projektorze: jeden wspominkowy ze ślubu, drugi z naszych zdjęć z całego okresu naszej znajomości. Szczerze mówiąc, robiąc to, bardzo się wzruszyłam!
Pojawiła się również pewna petycja, którą goście mogli podpisać. Możecie o tym opowiedzieć?
To jest chyba najważniejsza rzecz. Chodzi projekt ustawy „STOP ŁAŃCUCHOM, PSEUDOHODOWLOM I BEZDOMNOŚCI ZWIERZĄT". Chodzi o zakaz trzymania psów na łańcuchach, zakaz puszczania fajerwerków, a przede wszystkim o zwiększenie kar dla zwyrodnialców, którzy się znęcają nad zwierzętami albo je zabijają. Niestety, ten projekt ustawy można podpisywać tylko fizycznie, nie można tego zrobić przez internet, co byłoby najwygodniejsze. W każdym mieście można znaleźć punty, w których można się podpisać, ale nie każdy też ma czas czy możliwość, by do takiego miejsca pojechać. Więc ja stwierdziłam, że będę zbierać te podpisy. Wiedziałam, że osoby, które u nas będą są miłośnikami zwierząt i, że każdy się podpisze. Zebraliśmy 60 podpisów, w tym tygodniu będę jechać do Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami w Łodzi, by przekazać podpisy. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że jakieś dobro udało nam się na tej imprezie uczynić!
Czego można życzyć Wam na kolejne lata?
Najważniejsze, czego zawsze chcemy, by życzyć, to zdrowie, zdrowie i jeszcze raz zdrowie!