Woda zalała osadę. Została tajemnicza kapliczka
W latach 1986-1998 powstał Zalew Cieszanowicki. Wody jednak szybko zalały tereny osady młynarskiej, a mieszkańcy musieli wówczas opuścić swoje domy. Wszystko zostało zburzone, a jedynym śladem po dawnej osadzie jest... kapliczka pośrodku niczego. I do tej pory nie jest jasne, kiedy dokładnie powstała.
Jak relacjonuje fotograf i pozdróżnik, założyciel strony "Wędrówki po bezdrożach" Seweryn Bożek, który nieraz dotarł do kapliczki, "Nikt nie odważył się jej ruszyć dlatego można podziwiać ją do dziś – na uboczu rozlewiska".
Zaznacza również, że kiedyś tym miejscu przebiegała kiedyś droga z Pociesznej Górki, a sama kapliczka stała nad stawem tuż obok młyna.
"I to w zasadzie tylko tyle pozostało po osadzie, która w 2015 roku zniknęła z urzędowych wpisów i formalnie słuch o niej zaginął" - wyjaśnia pan Seweryn.
Wnętrze Kapliczki na mokradłach robi wrażenie
Choć wnętrze kapliczki jest bardzo skromne, robi na odwiedzających naprawdę duże wrażenie.
"Figurki są w stanie bardzo dobrym, nie nadgryzł ich zbytnio ząb czasu. W najgorszym stanie jest sufit, który wykonany ze sklejki jest w dosyć kiepskim stanie." - dodaje podróżnik.
Niestety, jak w większości opuszczonych lokalizacji, czas nie oszczędza tego miejsca. Z relacji Seweryna Bożka wynika, że w styczniu 2025 roku kapliczka wygląda zdecydowanie gorzej, niż jeszcze kilka lat temu, jednak wciąż emanuje tajemniczym klimatem.
Kapliczka w dawnej osadzie Borowiec. Jak do niej dotrzeć?
Dawna osada młynarka Borowiec położona w województwie łódzkim, w pobliżu miejscowości Rozprza (około 12 km). Obecne miejsce, gdzie znajdziemy kapliczkę oznakowane jest jako tajemnicza kapliczka w Łękach Szlacheckich.
Okazuje się jednak, że samo dojście do kapliczki to nie lada wyzwanie. Przez większość roku teren jest podmokły i niebezpieczny. Tak naprawdę więc tylko podczas silnych mrozów można bezpiecznie dotrzeć do tego miejsca.
Mieliście kiedyś okazję zobaczyć na żywo to miejsce?