Choć inflacja utrzymuje się obecnie na poziomie 2,5 proc., to w drugiej połowie roku, po częściowej likwidacji tarczy osłonowej, ceny znów zaczną szybciej rosnąć. Zgodnie z prognozą Narodowego Banku Polskiego, na koniec roku inflacja wyniesie 5,2 proc.
- Spodziewamy się, że w drugiej połowie roku inflacja wzrośnie na skutek rezygnacji z tarcz dotyczących energii, ciepła i gazu – podkreśla prezes NBP Adam Glapiński.
Jak zauważa Fakt, niska inflacja w pierwszej połowie roku (poniżej 5 proc.) uniemożliwia przeprowadzenie drugiej w tym roku waloryzacji emerytur i rent. To oznacza, że od 1 lipca emeryci i renciści będą musieli zmierzyć się z wyższymi wydatkami, przy zachowaniu świadczeń na dotychczasowym poziomie. Fakt wskazuje jednak rozwiązanie, dzięki któremu emeryci nie musieliby czekać na podwyżki świadczeń do marca przyszłego roku. Ponieważ rząd nie przyjął jeszcze projektu ustawy wprowadzającej drugą waloryzację w roku, wystarczyłoby zmienić przepisy i zamiast inflacji za pół roku, brać pod uwagę prognozowaną inflację za cały rok. Takie rozwiązanie umożliwiłoby przeprowadzenie drugiej w tym roku waloryzacji, dzięki której emerytury wzrosłyby o co najmniej 5 proc.
Konsekwencją drugiej waloryzacji w tym roku byłaby też podwyżka czternastej emerytury. "Czternastk"a wypłacana jest bowiem w wysokości minimalnej emerytury, która wynosi obecnie 1780,96 zł brutto. Gdyby w wyniku drugiej waloryzacji świadczenia emerytów wzrosły o co najmniej 5 proc., o ok. 90 zł wzrosłaby także czternasta emerytura.
Polecany artykuł: