Niedzielna sesja to przedostatni trening polskiej kadry na mistrzostwach Europy. Już we wtorek, 25 czerwca, nasza kadra zagra przeciwko Francji. Po porażkach w dwóch poprzednich meczach, nastroje w zespole Michała Probierza są nie najlepsze.
- Najbardziej szkoda tych prawdziwych kibiców, którzy przed meczem z Austrią przyjechali pod nasz hotel, śpiewali, dopingowali - mówił podczas konferencji Paweł Dawidowicz. - Najbardziej szkoda, że to tak wszystko zgasło.
Pomimo tego, zawodnicy zapewniają, że z Francją zagrają na 100 procent.
- Szkoda, że gramy ten mecz o nic - mówił Krzysztof Piątek - Gramy z jedną z najlepszych reprezentacji na świecie i jesteśmy na Mistrzostwach Europy. Chcemy zagrać normalny mecz i będziemy się do niego przygotowywać tak jak należy, bo to jest reprezentacja i każdy mecz jest ważny.
Polacy po przegranych meczach z Holandią (1:2) i Austrią (1:3) zajmują ostatnie miejsce w grupie i nie mają już żadnych szans na awans do kolejnej fazy turnieju. To pierwszy raz w historii Euro, gdy nasza reprezentacja będzie grała mecz "o honor". Mimo to, selekcjoner Michał Probierz podkreśla, iż wtorkowe spotkanie będzie ważne dla naszej kadry, ma być bowiem początkiem przygotowań do gry w Lidze Narodów UEFA.