Eksmisja z kamienicy przy Piotrkowskiej 77. Brak porozumienia miasta z właścicielami
W poniedziałek, 22 września 2025 roku, doszło do przełomowego momentu w historii łódzkiej Piotrkowskiej. Po wielu miesiącach sporów i niepewności, komornik, w asyście policji i przedstawicieli miasta, przeprowadził eksmisję z kamienicy przy ul. Piotrkowskiej 77.
Tym samym z budynku zniknęły kultowe lokale, prowadzone przez firmę Corona, oferując mieszkańcom i turystom rozrywkę w różnych odsłonach. Siódemki i Veranda były synonimem dobrej zabawy i niezapomnianych wieczorów. Niestety, spór z miastem o zadłużenie doprowadził do smutnego finału.
Według Urzędu Miasta Łodzi, zaległości firmy Corona sięgnęły blisko 2,5 miliona złotych. Mimo wezwań do zapłaty i propozycji ugodowego rozwiązania, właściciele lokali nie doszli do porozumienia z miastem.
W kamienicy przy Piotrkowskiej 77 działa również uwielbiany Irish Pub, najstarszy tego typu lokal w Łodzi, oraz Klub Spadkobierców. Sąd ma zająć się nimi w dalszej kolejności.
Polecany artykuł:
To koniec kultowych "Siódemek". Co powstanie w miejscu lokalu?
Co dalej z kultowym miejscem na mapie Łodzi? Zapytaliśmy o to miasto.
"Na ten moment musimy przede wszystkim doprowadzić do tego, by jak najszybciej odzyskać te nieruchomości, czyli lokale po Klubie Spadkobierców i po Irish Pubie. Musimy też zrobić tam gruntowną inwentaryzację techniczną, już teraz będziemy sprawdzać wszystkie sieci, instalację elektryczną, sieć wodociągową, kanalizacyjną, wentylację. Robiliśmy już w ramach naszych obowiązków kilka przeglądów jak prowadzona jeszcze była dzialalność i tam wyszło kilka poważnych nieprawidłowości. Teraz chcemy zobaczyć gruntownie w jakim są stanie technicznym, czy coś wymaga napraw, uzupełnienia i przygotować na nowych najemców. To jest priorytet" - wyjaśnia nam Mariusz Łysio, dyrektor Łódzkich Nieruchomości.
Urząd Miasta Łodzi na razie nie zdradza szczegółowych planów dotyczących wynajmu przestrzeni, jednak zapewnia, że dalej chce kontynuować tradycję i przekazać nieruchomość w dobre ręce.
"Dziś jest na razie za wcześniej, by stwierdzić, jakie miasto ma plany. Na pewno będziemy szukali najemców, którzy będą uczciwi i będą płacić swoje zobowiązania, czyli czynsz i koszty związane z prowadzeniem tej działalności. Jesteśmy też świadomi, że ten adres ma bardzo bogatą historię jeśli chodzi o mapę kulturalną i wydarzeniowy w Łodzi. Na pewno będziemy dążyć do tego, by nowe miejsce nawiązywało do tradycji, które ten adres ma" - dodaje Mariusz Łysio.
Próbowaliśmy skontaktować się również z właścicielami firmy Corona, jednak nie otrzymaliśmy żadnego komentarza w sprawie.
