O łódzkiej "wojnie futbolowej" na ścianach budynków, głośno zrobiło się kilka lat temu. Stało się tak, ponieważ napisy na murach zaczęły odbiegać od tradycyjnej kibicowskiej stylistyki. Nagle pojawiły się hasła, które nie były tylko miotaniem inwektyw w kierunku rywala. Zaczęły być za to naprawdę dowcipne, pomysłowe i... absurdalne.
"Widzew grał głupszego w Głupim i Głupszym", "ŁKS budząc syna, klepie biedę"... to tylko niektóre przykłady haseł, które pojawiły się na łódzkich ścianach.
Jak wkrótce się okazało, pomysłodawcą całej tej "akcji" był łódzki komik Janusz III Waza, który postanowił w ten sposób skończyć z atmosferą nienawiści, panującą między kibicami obu drużyn.
Wkrótce zaczęła ona żyć własnym życiem i sami kibice ŁKS i Widzewa zaczęli prześcigać się w wymyślaniu coraz bardziej absurdalnych haseł.
Doskonałą kroniką tej rywalizacji jest facebookowy fanpage "Futbol Factory po łódzku", gdzie znaleźć można zdjęcia najlepszych napisów nie tylko z Łodzi. Dzięki uprzejmości administratorów tego profilu, publikujemy najciekawsze naszym zdaniem przykłady tych "derbów Łodzi na murach". Przejdźcie do galerii, by zobaczyć, kto ma psa o imieniu "Pasiwór", a kto myśli, że piegi to choroba...