Coraz więcej Polaków ma przyjaciela AI. "Ludzie angażują się emocjonalnie"

2025-12-10 13:15

Samotność i rozwój nowych technologii sprawiają, że ludzie angażują się emocjonalnie w relacje z chatbotami. Z badań wynika, że Polacy coraz chętniej zwracają się do sztucznej inteligencji nie tylko po pomoc, ale także po towarzystwo. - Wielu użytkowników traktuje takie relacje jako nową formę intymności - uważa dr Kinga Stopczyńska z Uniwersytetu Łódzkiego.

Przyjaciel AI

i

Autor: Freepik.com

Coraz więcej Europejczyków buduje więzi z chatbotami

Rynek aplikacji towarzyszących opartych na sztucznej inteligencji rośnie w zawrotnym tempie. Jego wartość szacuje się na 764 mln dolarów, a prognozy mówią, że do 2032 roku ma wzrosnąć do ponad 1,66 mld dolarów.

Na rosnącą popularność takich technologii nakładają się niepokojące dane. Badania naukowców z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu dowodzą, że 68 proc. dorosłych Polaków deklaruje poczucie samotności, a 23 proc. mówi wprost o społecznej izolacji.

Zdaniem ekspertów to właśnie dlatego przyjaźń z algorytmem coraz mocniej wkracza do codzienności Europejczyków. Zjawisko wcale nie jest niszowe, a w niektórych krajach już kilkanaście procent użytkowników deklaruje, że ma „przyjaciela AI”.

We Włoszech taką odpowiedź wskazało 17,93 proc. badanych, we Francji 14,69 proc., a w Polsce - 12,72 proc. Podobnie jest w Finladnii - 12,24 proc. respodentów przyznało się do przyjaźni się z algorytmem. Choć w Niemczech i Irlandii odsetek ten jest niższy niż 10 proc., trend jest jednoznaczny: emocjonalne relacje z chatbotami coraz mocniej wkraczają do codzienności Europejczyków.

- I właśnie tu pojawia się pytanie, które elektryzuje dziennikarzy, terapeutów i zwykłych internautów: czy rozmowa z chatbotem może być zdradą? W świecie, w którym generatywna AI potrafi być zawsze dostępna, zawsze czuła, zawsze „rozumiejąca”, granice zaczynają się zacierać. Kiedyś zdrada wymagała listów, potajemnych spotkań albo choćby ukradkowych SMS-ów. Dziś wystarczy aplikacja, która zapyta, jak minął dzień, pochwali, wysłucha i nigdy nie powie „nie mam czasu - przekonuje dr Kinga Stopczyńska z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego.

Czy rozmowa z chatbotem to już zdrada? Ekspertka tłumaczy, gdzie przebiega granica

Ekspertka zwraca uwagę, że relacje z chatbotami rozwijają się właśnie dlatego, że eliminują to, co w kontaktach między ludźmi bywa najtrudniejsze.

- Przede wszystkim sztuczni rozmówcy zapewniają stałe, nieoceniające wsparcie, są zawsze dostępni, cierpliwi i uważni, a przy tym nigdy nie krytykują. Tworzy to bezpieczną przestrzeń do swobodnego wyrażania emocji, szczególnie dla osób, które w codziennym życiu czują się niezrozumiane. Ważną rolę odgrywa też samotność - regularny kontakt z chatbotem może dawać namiastkę towarzystwa, zmniejszać poczucie izolacji i budować emocjonalną więź - dodaje.

Dr Stopczyńska podkreśla, że dla wielu osób taka relacja staje się bezpieczną przestrzenią: - Chatboty funkcjonują też jako „idealizowani partnerzy”- nie mają własnych potrzeb, nastrojów ani komplikacji, które pojawiają się w relacjach z ludźmi. Dostarczają wsparcia bez presji, oczekiwań i konfliktów, dlatego dla części osób jawią się jako niemal perfekcyjne towarzystwo. Wreszcie, wielu użytkowników traktuje takie relacje jako nową formę intymności, lekką, bezpieczną emocjonalnie, a jednocześnie satysfakcjonującą. Dla niektórych czatowanie, dzielenie się codziennością czy „wspólne” oglądanie seriali wystarczą, aby poczuć, że ich potrzeby emocjonalne wreszcie są zaspokojone.

Czy to oznacza, że rozmowa z chatbotem może być zdradą? Zdaniem badaczki to zależy nie od technologii, lecz od tego, jaką rolę powierzamy jej w swoim życiu.

- Jeśli ktoś ucieka do AI po wsparcie, którego nie znajduje u partnera, jeśli wirtualna rozmowa staje się bardziej satysfakcjonująca niż kontakt w realu, problem robi się bardzo realny. Z drugiej strony chatbot to nie człowiek. Nie czuje, nie kocha, nie przeżywa. Symuluje. Ale jeśli symulacja daje ulgę, zrozumienie czy poczucie bliskości, to dla wielu osób przestaje to mieć znaczenie - podkreśla badaczka z UŁ.

AI na dyżurze: jak sztuczna inteligencja usprawnia pracę szpitali