Biurowiec Centralu ponownie wystawiony na sprzedaż
Brutalistyczny, 13-piętrowy biurowiec przy ul. Piotrkowskiej 165/169 został wybudowany w 1972 roku razem z sąsiednim domem handlowym Central. Oba budynki wchodzące w skład SDH „Central” powstały na zlecenie Powszechnej Spółdzielni Spożywców Społem i szybko stały się wizytówką Łodzi.
Central, nazywany w czasach PRL łódzkim Harrodsem, był jedną z najbardziej prestiżowych placówek handlowych w kraju. Na zakupy zjeżdżali się ludzie z całej Polski. Szacowano, że około 15 tys. osób dziennie. Atrakcją była nie tylko możliwość kupienia towarów z zagranicy, ale także jedne z pierwszych ruchomych schodów. Natomiast w biurowcu obok przez lata mieściła się siedziba łódzkiego oddziału Społem.
Obecnie w pawilonie handlowym nadal prowadzona jest działalność gospodarcza, zaś opuszczony biurowiec od lat niszczeje. W 2018 roku został wystawiony na sprzedaż. Firma deweloperska, która zakupiła budynek, zamierzała przekształcić go w luksusowy apartamentowiec. W 2022 roku mediach pojawił się projekt przebudowy biurowca autorstwa znanego łódzkiego architekta Marcina Tomaszewskiego, który zakładał podzielenie pięter budynku na mieszkania o wielkości 35-120 mkw. Łącznie miało powstać 40 apartamentów – po 4 na piętrze. Na parterze zaprojektowano dwukondygnacyjny hall wejściowy wraz z przestrzenią dla lokali usługowych, zaś na kondygnacji podziemnej miała powstać strefa masażu i siłowni. Inwestor otrzymał także pozwolenie na budowę.
Polecany artykuł:
Teraz na biurowcu ponownie pojawiła się informacja o wystawieniu go na sprzedaż. Obecny właściciel, firma Bona Fide Development, szuka inwestora, który zrealizuje projekt Marcina Tomaszewskiego.
- Central to zespół dwóch budynków, a nie dwa budynki. Traktowanie ich osobno, podobnie jak wielu innych tego typu konstrukcji (wież Textilimpexu, ściany biurowej Trasy WZ), jest skrajnym przykładem dziecinady w polskich przepisach urbanistycznych. Central jest jednym z najsłynniejszych reprezentantów stylu brutalistycznego w Polsce. Stylu, który nie ma wcale w Polsce zbyt wielu dzieł godnych do ochrony. Nie jest dla tożsamości Łodzi może, aż tak ważny jak Spodek dla Katowic, ale psucie czy utrata go, jest jednak grzechem dla naszej przestrzeni. Osobiście kierowałbym się ku tezie, że obydwa budynki przede wszystkim należy oczyścić i przywrócić i pierwotne elementy elewacji. Mam jednak z drugiej strony świadomość, że żyje w Polsce... i równie dobrze ktoś mógłby wnieść o jego rozbiórkę, przebudować ordynarnie jego elewację, czy... trzymać dalej dekadami jako stojak pod reklamy, aż się rozpadnie – komentował w mediach społecznościowych łódzki radny, Marcin Hencz.
W opuszczonym biurowcu wciąż można znaleźć ciekawe artefakty
Bryła budynku, choć nieustannie zakrywana wielkoformatowymi reklamami, jest dobrze znana łodzianom. Jednak jego wnętrze dla wielu mieszkańców pozostaje zagadką. Do opuszczonego biurowca dwa lata temu, tuż po pierwszych pracach rozbiórkowych, zajrzała grupa eksploratorów z Urbex Week Up i podzieliła się z nami wrażeniami z tej wyjątkowej eksploracji.
- W biurowcu znajduje się kilka ciekawych artefaktów z czasów jego funkcjonowania. Najciekawsze są najniższe poziomy, gdzie zachowało się dość sporo wyposażenia. Zdziwił nas fakt, że na dachu tak długo nieużytkowanego budynku zastaliśmy nadal aktywną infrastrukturę antenowo-nadajnikową – opowiadał nam Kocur z Urbex Week Up.
Z okazji wystawienia budynku na sprzedaż przypominamy galerię sprzed dwóch lat. Zobaczcie, jak wygląda w środku opuszczony biurowiec w sercu miasta.
