Po publikacji reportażu z serii „Bielmo” wybuchła prawdziwa burza. Twórca przedstawił dowody, które mają świadczyć o tym, że papież wiedział o pedofilii wewnątrz kościoła. Wielu zaczęło wyraźnie piętnować Jana Pawła II, inni natomiast poddawali wątpliwości rzetelność dowodów i nie chcą wierzyć, że duchowny mógł mieć pełną świadomość niektórych zdarzeń. Na ten gorący, ale delikatny temat zdecydował się wypowiedzieć również metropolita łódzki. Jego opinii ciekawa była młodzież z Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego imienia Jana Pawła II w Łodzi, z którą się spotkał.
- Ja nie mam wątpliwości, że Papież, jeśli będzie się przeprowadzać poważne, przyzwoite badania historyczne tak, jak tego wymaga warsztat, to nie mam cienia wątpliwości, że Papież się obroni. Natomiast debata publiczna, która toczy się jest obracaniem ciągle tych samych faktów, które są bardziej faktami medialnymi niż rzeczywistymi – mówi arcybiskup Grzegorz Ryś.
W swojej obszernej wypowiedzi, w której arcybiskup zawarł wiele wątków z życiorysu papieża, stwierdził, że to już nie pierwszy raz rzucane są takie oskarżenia. Podobnie miało być w przypadku amerykańskiego duchownego McCarricka, który dokonywał nieprzyzwoitych zachowań wobec młodych kleryków. Twierdzono, że Jan Paweł II musiał o tym wiedzieć. Jak twierdzi metropolita łódzki, dyskusja ucichła dopiero gdy obecny papież ujawnił wszystkie archiwalne akta, a te potwierdziły niewinność Polaka. Podobnie ma być też tym razem. Mimo chwilowego kryzysu arcybiskup wierzy, że pojawią się fakty niepozwalające nic zarzucić papieżowi.
Arcybiskup Grzegorz Ryś stwierdził również, że Polska jest jedynym krajem gdzie w takim stopniu piętnuje się Jana Pawła II. Podał przykład Meksyku, gdzie jest on jedną z ważniejszych postaci dla tamtejszych katolików. Powiedział, że wiele osób zza granicy nie rozumie postawy Polaków.