To był bardzo ważny mecz dla obu łódzkich zespołów. Każdej drużynie potrzebne było zwycięstwo, bo remis nie dawał w zasadzie nic. Jedna bramka Widzewa wystarczyła, by piłkarze z Piłsudskiego znów zostali wiceliderami tabeli. Liczy się też prestiż w mieście. A emocje zaczęły się już na długo przed meczem. Kibice Widzewa, eskortowani przez policję, przeszli ze swojego stadionu na stadion ŁKS. Prawie wszyscy mieli na sobie jednakowe czerwone bluzy z białym napisem Władcy Miasta Włókniarzy. Klub z al. Unii przeznaczył dla lokalnych rywali ponad 900 wejściówek.
Derby to zawsze wielkie wydarzenie i konfrontacja. To nawet inne emocje niż na pozostałych meczach. Cieszymy się, że dzisiaj ten mecz mogą obejrzeć kibice obu drużyn, inna jest wtedy energia i na pewno doping pomaga piłkarzom. Ostatnie derby z udziałem kibiców ŁKS i Widzewa na stadionie przy al. Unii były w 2008 roku. Wiadomo, że się nie kochamy, ale każdy wspiera swoich i kibice rywala jednak powinni być - mówili kibice tuż przed meczem.
Kibice ŁKS przyszli na mecz całymi rodzinami. Większość miała na sobie koszulki z otwarcia stadionu.
Wynik tych derbów decyduje o przyszłości obu drużyn. Ta wygrana daje Widzewowi awans do ekstraklasy. ŁKS może mieć problem, by dostać się do barażów, ale nie jest bez szans.
Piłkarskie derby to też mecz podwyższonego ryzyka i wielkie wyzwanie dla policji. Łódzkich mundurowych w zabezpieczeniu porządku w mieście wspierają policjanci z innych regionów Polski. Nad bezpieczeństwem czuwa policyjny śmigłowiec, są też patrole konne i policjanci z psami.