W kwietniu policjanci z Warty otrzymali informacje, że w lasach na terenie gminy dochodzi do nielegalnego kłusownictwa. Sprawca konstruował ze stalowej linki „wnyki” i rozkładał je na ścieżkach, którymi przemieszczały się dzikie zwierzęta. Na szczęście funkcjonariuszom udało się szybko wpaść na trop kłusownika. Okazał się nim 61-letni mieszkaniec powiatu sieradzkiego.
Pod koniec maja policjanci odwiedzili 61-latka w jego miejscu zamieszkania. Przeszukanie posesji potwierdziło, że trafili pod właściwy adres. W pomieszczeniach gospodarczych funkcjonariusze znaleźli metalowe linki, dwa poroża zwierzyny leśnej (w tym jedno z fragmentami skóry), sieci do połowu ryb, kilka sztuk amunicji oraz granat chemiczny. W pobliskim lesie natomiast znajdowały się zastawione już sidła w postaci rozciągniętych między drzewami stalowych linek.
- Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił na postawienie mężczyźnie pięciu prokuratorskich zarzutów - poinformowała asp. sztab. Agnieszka Kulawiecka z Komendy Powiatowej Policji w Sieradzu. - 61-latek odpowie za posiadanie i pozyskiwanie bez uprawnień zwierzyny łownej oraz wytwarzanie i posiadanie narzędzi i urządzeń przeznaczonych do kłusownictwa. Podejrzany usłyszał również zarzuty posiadania bez wymaganego zezwolenia amunicji oraz granatu chemicznego.
Podczas przesłuchania 61-latek przyznał się do winy. Grozi mu teraz nawet 8 lat więzienia. Mężczyzna nie był wcześniej notowany przez policję.