Żona muzyka zaczęła rodzić podczas koncertu
Brantley Gilbert to znany gwiazdor muzyki country rock. Jednak w trakcie ostatniego występu na arenie Cadence Bank w Tupelo, w ramach trasy "Off the Rails Tour" doszło do bardzo niespodziewanego zwrotu akcji. Bowiem żona artysty, Amber Cochran Gilbert, zaczęła rodzić.
Jak wyjaśnił muzyk w mediach społecznościowych, w połowie koncertu został nagle wezwany za kulisy z powodu nagłego "awaryjnego" komunikatu. Okazało się, że muzyk opuścił scenę, by towarzyszyć partnerce podczas narodzin ich trzeciego dziecka.
I w ten właśnie sposób, para powitała na świecie syna, Abrama Howella Gilberta. To z pewnością jedna z historii, o której będzie mówić się przez pokolenia. A powiedzenie "urodzić się na scenie" nabiera tu nowego znaczenia.
Brantley przywitał syna, po czym dokończył koncert
Po krótkiej rozmowie telefonicznej z rodziną Gilbert zostawił swoją żonę za kulisami pod opieką specjalistów, a sam powrócił na scenę, by dokończyć koncert.
Następnie zwrócił się do zgromadzonych na miejscu swoich fanów: "Mamy dziecko". Publiczność wybuchła radością i okrzykami gratulacji. Wiadomość o dobrej nowinie przekazał też na swoim Instagramie, wstawiając wzruszające wideo, a następnie zdjęcie zza kulis.
"Najbardziej szalona noc w moim życiu" - przyznał artysta.
"Nigdy nie zapomnimy sposoby, w jaki się tu znalazłeś i nie możemy się doczekać, by zobaczyć co tu robisz" - dodał w drugim wpisie.
Pod postem pojawiło się mnóstwo gratulacji. Komentarze też dodali fani, którzy byli na miejscu i wspólnie z artystą przeżywali ten dzień.
"Byliśmy tam z żoną, to był zaszczyt Was widzieć, jak wracasz i dzielicie się emocjami... przeżycie, jak żadne inne, gratulacje"
"Byłam tam i szczerze - zasługujesz w pełni na te owacje. Z dumą mogę powiedzieć, że Cię podziwiam, to była również najlepsza noc w moim życiu"
"Amber jest legendarną mamą" - pisali.