Pracownicy przyzwyczaili się do benefitów
Do benefitów oferowanych przez firmy pracownicy zdążyli się przyzwyczaić. I choć oferta rozrasta się i elastycznie dopasowuje do oczekiwań zatrudnionych są rzeczy, które pozostają niezmienne. Najlepsze dodatki to te, które albo wpływają pozytywnie na kieszeń albo zapewniają więcej czasu wolnego. Oba te czynniki zyskały na znaczeniu w pandemii i na razie trzymają się mocno.
– Benefity pracownicze to świetna alternatywa dla premii czy podwyżki wynagrodzenia, ale zatrudnieni nie zadowolą się byle czym. Najchętniej zobaczą wpływ na konto, a alternatywy muszą być przemyślane. Liczymy na dodatkowe dni wolne, zmianę systemu pracy na 4-dniowy lub korzyści, które obniżą koszty życia i tym samym spowodują, że pod koniec miesiąca zostanie nam więcej pieniędzy w kieszeni – mówi Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy z Personnel Service.
Jakich benefitów oczekują pracownicy?
Z „Barometru Polskiego Rynku Pracy” Personnel Service wynika, że benefity pozapłacowe otrzymuje 34 proc. pracowników. Najczęściej są to imprezy integracyjne (52 proc.), paczki na święta (45 proc.) oraz szkolenia dotyczące zawodu (45 proc.). Popularna jest również prywatna opieka medyczna (41 proc.), karty sportowe (40 proc.) oraz bony towarowe (39 proc.). Najmniej rozpowszechnione są szkolenia językowe oraz programy emerytalne, które otrzymuje 18 proc. zatrudnionych. Oferowane przez pracodawców benefity nie odpowiadają wprost na oczekiwania pracowników.
Gdyby pracownicy mogli poprosić swojego pracodawcę o cokolwiek to najchętniej zwróciliby się o podwyżkę wynagrodzenia (64 proc.) albo premię finansową (54 proc.). Na trzecim miejscu najbardziej oczekiwanych benefitów znajdują się dodatkowe dni wolne (30 proc.). Tuż za podium pojawia się 4-dniowy tydzień pracy (28 proc.), który zakorzenił się w myśleniu zatrudnionych jako atrakcyjny sposób na zorganizowanie stylu pracy. Na kolejnych miejscach znajdują się benefity pozapłacowe wpływające na obniżenie kosztów życia, co w warunkach wciąż wysokich cen ma ogromne znaczenie dla pracowników. Chodzi o dofinansowanie paliwa, którego oczekuje 28 proc. pracowników oraz darmowe wyżywienie w pracy (26 proc.). Zdecydowanie mniej doceniane przez pracowników benefity to kolejno: praca zdalna przez 2–3 dni w tygodniu, nielimitowane dni urlopowe (po 15 proc. wskazań), wsparcie finansowe pasji (14 proc.), dofinansowanie zdalnych form rozrywki, jak np. Netflix (10 proc.) oraz wsparcie psychologiczne (9 proc.).
- Jako pracodawcy powinniśmy być z naszą ofertą benefitów tam, gdzie są potrzeby pracowników. Czasem mam wrażenie, że firmy silą się na kursy mindfulness, dodatkowe szkolenia czy chcą wspierać pasje, a zatrudnieni mówią wprost, że oni zajmą się swoim hobby, tylko muszą mieć na to czas i pieniądze. Dlatego my jako firma zawsze wychodzimy od tego, żeby zaproponować naszym klientom rozwiązanie, które odpowie na konkretną potrzebę. Nasze Autonomiczne Stołówki to darmowy posiłek dla pracowników w fabrykach, a placówki medyczne, które tworzymy dają Ukraińcom komfort korzystania z usług lekarza w ich języku – podsumowuje Krzysztof Inglot.