W samym rozkładzie niewiele się zmieni- będziemy mogli latać do Londynu, Dublina i Nottinhgam. Wyraźnie jednak widać, że od początku października zmniejszyła się liczba pasażerów – przyznaje rzeczniczka portu Wioletta Gnacikowska. - Po tym, jak W. Brytania na początku października wprowadziła dla Polaków obowiązkową, 14-dniową kwarantannę, obłożenie połączeń zmniejszyło się o połowę. Natomiast liczba pasażerów latających do Dublina pozostaje taka sama.
Ciągle aktualne pozostaje pytanie o przyszłość łódzkiego lotniska. Sytuacja portu od dawna była nie najlepsza, a epidemia koronawirusa zwiększyła jeszcze straty. Rozważamy kilka koncepcji-przyznaje prezydent Łodzi Hann Zdanowska. - Może to być albo sprzedaż lotniska i przebudowa na port cargo, albo poszukanie nowych udziałowców. Możemy tez sami rozwijać port w kierunku transportu towarowego.
W ub. roku Łódź dopłaciła do lotniska 14 milionów zł.