Ankietowanym zadano jedno pytanie: „Jedni mówią, że działania wojenne na Ukrainie należy wstrzymać jak najszybciej. Inni uważają, że działań wojennych obecnie nie należy wstrzymywać. Który punkt widzenia jest pani/panu bliższy”?
Meduzie nie udało się ustalić ile osób wzięło udział w badaniu; wiadomo natomiast, że 30 procent ankietowanych odpowiedziało, że „działania wojenne na Ukrainie” należy „wstrzymać jak najszybciej”. 57 procent uważało, że wojnę należy kontynuować, a 13 procent nie miało zdania.
Najwięcej zwolenników zakończenie wojny ma wśród najmłodszych respondentów w wieku 18-24 lata; za takim rozwiązaniem opowiada się 56 procent pytanych w tej grupie wiekowej, za kontynuacją jest jedynie 19 procent. Im respondenci starsi, tym poparcie dla wojny jest większe. Wśród Rosjan powyżej 60 lat za kontynuacją inwazji na Ukrainę opowiedziało się 72 procent.
Z badania wynika także, że poparcie dla wojny zależy w dużej mierze od źródeł, z których badani czerpią wiedzę. Wśród „aktywnych użytkowników internetu” za zakończeniem działań wojennych opowiada się 47 procent, a za kontynuacją – 35. Natomiast wśród tych, dla których głównym źródłem informacji jest telewizja, zwolennicy zakończenia konfliktu stanowią zaledwie 22 procent, a 68 procent takich osób opowiada się za jej kontynuowaniem.
WCIOM chyba nie spodziewał się takich odpowiedzi, ponieważ nie publikuje tych danych. Na stronie internetowej centrum znaleźć można jedynie informację, że 72 procent badanych „raczej popiera” „specjalną operację wojskową” Rosji na Ukrainie, a 17 procent jej „raczej nie popiera”.
Meduza podkreśla, że WCIOM często fałszuje dane sondaży lub ich nie publikuje z uwagi na to, że Putin jest bardzo wrażliwy na tym punkcie.
Opozycyjny socjolog Grigorij Judin określił w rozmowie z portalem Meduza wyniki sondażu jako „przewidywalne”. Podkreślił, że wojnę najbardziej popierają starsi mieszkańcy Rosji oraz mieszkańcy wielkich miast, gdzie duży odsetek mieszkańców stanowią pracownicy sfery budżetowej. „To jest wojna staruszków i pracowników resortów siłowych, którzy chcą zakonserwować kraj w przeszłości” – skomentował Judin.
Socjolog podkreślił jednak, że jest przekonany, iż niechęć młodych ludzi do wojny nie przerodzi się w masowe protesty, przynajmniej w najbliższym czasie.
Źródło Meduzy w administracji prezydenta Putina zaznaczyło, że nawet jeżeli rozpoczną się akcje protestacyjne, to „OMON-u na nich starczy”; OMON to policyjne oddziały specjalnego przeznaczenia.