Zabójca z parku na Zdrowiu pozostaje nieuchwytny
Po czterech latach od pamiętnej zbrodni w parku na Zdrowiu w Łodzi prokuratora umarza postępowanie z powodu niewykrycia sprawy. Jak przekazała w poniedziałek, 16 grudnia, prokurator Magdalena Guga, wykorzystane zostały wszystkie możliwości dowodowe i podjęte wszelkie czynności, które mogły wnieść coś do toczącego się od czterech lat śledztwa. Nie przyniosły one jednak rozwiązania sprawy.
- Z tego powodu prowadzący śledztwo prokurator podjął decyzję o umorzeniu postępowania z powodu niewykrycia sprawcy - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Łodzi.
W śledztwie zebrano obszerny materiał dowodowy, w tym biologiczny, od sprawcy. Na tej podstawie sporządzono jego profil DNA.
- Profil podejrzanego nie jest jednak zgodny z żadnym z dostępnych w policyjnej bazie. Umorzenie śledztwa nie oznacza jednak, że sprawa zostanie zamknięta. Jeśli pojawią się nowe okoliczności albo do policyjnego systemu trafi kod DNA podobny do poszukiwanego, sprawa może zostać wznowiona - wyjaśniła prokurator Guga.

Co się wydarzyło 4 lata temu w parku na Zdrowiu?
Przypomnijmy, że do zbrodni doszło 4 grudnia 2020 r. w parku na Zdrowiu w Łodzi. Świadkowie znaleźli tam wałęsającego się rasowego psa. Na podstawie wszczepionego zwierzęciu czipa ustalono miejsce zamieszkania właściciela zwierzęcia. Kilka godzin później w krzakach na trasie zwyczajowego spaceru kobiety znaleziono jej przysypane liśćmi ciało.
Materiał biologiczny pochodzący od sprawcy zbrodni pozwolił na ustalenie, że zabójcą jest biały mężczyzna w wieku od 25 do 38 lat, o jasnej skórze, brązowych oczach i ciemnych, być może brązowych włosach.
Jednym z elementów prowadzonego śledztwa było odtworzenie jego prawdopodobnego wizerunku na podstawie kodu genetycznego. Takie badania przeprowadziło laboratorium w Stanach Zjednoczonych.
W Polsce tę metodę wykorzystano w śledztwie po raz pierwszy, tworząc przewidywany wygląd sprawcy zabójstwa. Niestety ani ta zaawansowana ekspertyza, ani inne czynności podejmowane przez prokuraturę, ani nagroda pieniężna za pomoc w ujęciu sprawcy, nie przyniosły rezultatu.
Hanna Gąszcz-Krupowczyk, pełnomocnik rodziny zamordowanej kobiety, podkreśliła, że to była tytaniczna praca policjantów i prowadzącego śledztwo prokuratora nieprzerwanie od chwili zabójstwa.
- W imieniu rodziny pokrzywdzonej mogę powiedzieć, że widzieliśmy ogromne zaangażowanie organów ścigania. Mamy przekonanie, że umorzenie śledztwa nie oznacza odłożenia sprawy na półkę, ona kiedyś powróci i uda się ująć, i skazać winnego tej zbrodni - powiedziała.
Zobacz też: Podwójne zabójstwo na Tymienieckiego w Łodzi