Według stanu na godz. 00:00 30 marca 2020 r. rosyjscy najeźdźcy nie zdołali osiągnąć administracyjnych granic Regionu Donieckiego i Ługańskiego, okrążyć miasta Kijowa i uzyskać kontroli nad lewobrzeżną częścią Ukrainy - głosi komunikat Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, opublikowany w nocy z wtorku na środę i cytowany przez agencję Ukrinform.
W obecnym momencie pojedyncze jednostki sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej kontynuują wycofywanie się z rejonu Kijowa i Czernihowa. Są pewne oznaki, że żołnierze rosyjscy przegrupowują się aby skoncentrować działania w kierunku wschodnim - cytuje agencja komunikat ukraińskiego Sztabu Generalnego.
Ukrinform zauważa, że według Sztabu Generalnego tzw. "wycofywanie żołnierzy" może być również wymianą niektórych jednostek mającą na celu wprowadzenie w błąd dowództwa sił zbrojnych Ukrainy i stworzenie błędnego wrażenia, że Rosja zrezygnowała z okrążenia Kijowa.
Nie dajcie się nabrać!
Nikt nie powinien dać się nabrać na ostatnie stwierdzenia Kremla, że nagle zredukuje ataki pod Kijowem, ani na doniesienia, że wycofa stamtąd swoje siły - powiedział John Kirby, rzecznik Pentagonu podczas konferencji prasowej. Jak dodał, resort zaobserwował ruchy niewielkiej liczby wojsk spod Kijowa na północ i uważa, że jest to część przegrupowania sił przez Rosję.
- Z pewnością nie są to znaczące części wielu batalionowych grup taktycznych, które Rosja rozmieściła przeciwko Kijowowi - powiedział rzecznik. Zaznaczył, że w ostatnich dniach w obliczu niepowodzeń Rosjanie pod Kijowem przeszli do defensywy, a priorytetem rosyjskich działań stał się Donbas, gdzie starają się m.in. prowadzić ofensywę na południe od Iziumu. Zaznaczył jednak, że swoje działania na wschodzie zintensyfikowali też Ukraińcy.
Kirby ocenił, że ogłoszone we wtorek przez rosyjskiego wiceministra obrony Aleksandra Fomina "drastyczne ograniczenie działań wojennych" pod Kijowem i Czernihowem jest próbą przykrycia faktu, że rosyjska ofensywa została powstrzymana. Dodał, że Kijów od początku był głównym celem rosyjskiej inwazji. Ocenił, że choć za wcześnie jest mówić o fiasku całej operacji wojennej, to Rosjanie wciąż nie zajęli żadnego wielkiego ośrodka miejskiego, zaś te miasta, które okupują - Chersoń i Berdiańsk - nadal „są w grze".