- Jestem w kontakcie z moimi bliskimi, którzy są na miejscu i widzą to na własne oczy - mówi Przedstawiciel Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Łodzi, Dawid Gurfinkiel. - Co ruch jest ostrzał, co ruch moja rodzina musi uciekać do schronów. Kazano wszystkim przygotować się na trzy dni, więc spodziewamy się dalszych nalotów.
Izrael dotychczas miał renomę państwa wiecznie zagrożonego, ale bezpiecznego.
- W dalszym ciągu Izrael dysponuje bardzo potężną armią, ale to co się stało, przerosło wszystkich najśmielsze oczekiwania. I wynika to z tego, że to przeświadczenie o poczuciu bezpieczeństwa i takich gwarancji nietykalności i wiecznej czujności oraz potędze, okazało się na tyle złudne, że straciliśmy tą czujność - powiedział naszemu reporterowi, Dawid Gurfinkiel.
Skala tragedii jest ogromna. Jak poinformował w nocy portal "The Times of Israel", liczba izraelskich ofiar śmiertelnych ataku Hamasu przekroczyła 1000.Izraelski publiczny nadawca Kan twierdzi, że ofiar jest 1200.
- Praktycznie każdy w Izraelu stracił kogoś, kogo zna. Kolega z klasy, z ławki, z wojska. Moja siostra straciła swoich sąsiadów, swoich znajomych, kolegów, koleżanki - podkreśla Gurfinkiel, jednak dodaje, że w Izraelu nie ma czasu na bezsilność.
- Ta sytuacja wymaga bardzo wartkiej akcji, co zresztą następuje i pomimo tej tragedii, to jest może kontrowersyjne, jest także pewnego rodzaju wzmocnieniem. Nawet wrogowie nie zdają sobie sprawy z tego, w jaki sposób znowu ujednolicili Izrael.
