To już drugie podejście do „Meczu Przyjaźni” rozgrywanego między Widzewem Łódź a Ruchem Chorzów. Wcześniej się to nie udało przez warunki pogodowe. Panujące wtedy ulewy sprawiły, że sędzia zdecydował o przełożeniu spotkania. Najlepszym terminem do zagrania zaległego meczu dla obu zespołów ma być przerwa reprezentacyjna.
- Podczas dyskusji na temat możliwych opcji to była w naszym odczuciu najbardziej optymalna data. Teraz nie będę mógł skorzystać z Henricha Ravasa czy Andrejsa Ciganiksa, a w innym terminie musielibyśmy grać kilka razy co trzy dni. Wtedy regeneracja byłaby na niższym poziomie i miałbym do dyspozycji dwóch zawodników więcej, za to wszystkich pozostałych bardziej zmęczonych – powiedział Daniel Myśliwiec, trener Widzewa Łódź.
- Jako Klub szanujemy naszych kibiców i całą społeczność. Chcieliśmy zrekompensować fanom czas, którego wcześniej nie mogli spędzić na stadionie. To było tylko dopełnienie tej argumentacji i jak najbardziej logiczny wybór terminu – dodaje Daniel Myśliwiec.
Polecany artykuł:
Na konferencji prasowe piłkarzy reprezentował Marek Hanousek. Według niego mimo nazwy „Mecz Przyjaźni” na boisku zobaczymy walkę o punkty do ostatniej minuty.
- Wierzymy, że to będzie piękny mecz. Może na trybunach będzie nieco spokojniej, lecz na boisku czeka nas walka o trzy punkty. Mamy braki kadrowe, ale nieszczęście jednego jest szczęściem drugiego. Kilku zawodników dostanie okazję do pokazania swojej jakości przed własną publicznością – powiedział Czech.
Mecz odbędzie się 18 listopada o 17:30.