Sytuacja już teraz jest dramatyczna-przyznaje dyrektor łódzkiego centrum krwiodawstwa Roman Małachowski. - Do tej pory mieliśmy dziennie ok. 200 dawców, teraz przychodzi tylko ok. 50 osób.
Dawcy są zdezorientowani sytuacją emidemiczną, tymczasem stacja wdrożyła specjalne środki ostrożności i czeka na ochotników. - Prosimy o wypełnienie kwestionariusza, czy ktoś w ostatnim czasie był za granicą, mierzymy też temperaturę, przeprowadzamy krótki wywiad.
Stacja nie przeprowadza natomiast testów na obecność koronaworusa. Do tej pory nie odnotowano przypadków przenoszenia się koronawirusa przez krew.
Łódzka stacja kontynuuje też akcje pobierania krwi w terenie, z wykorzystaniem ambulansów.