Zaadoptowane zwierzęta będą pomagać w terapii dzieciom z niepełnosprawnościami. To pierwsze takie miejsce w woj. łódzkim.
- Wiemy, że kontakt ze zwierzęciem potrafi czynić cuda. Nasz syn ze spektrum autyzmu pierwsze zdanie powiedział w wieku czterech lat do naszego nowo zakupionego psa. Teraz Szymon szkoli się w zawodzie i będzie znanym kucharzem. Zbieramy pieniądze na przystosowanie części stodoły, aby zaadoptować zwierzęta przed zimą. Trafią do nas niebawem - cielaczek rasy szkockiej o imieniu Czui, bezrogi koziołek o imieniu Max, świnka Krysia, baranek i owieczki - do nas, nie do rzeźni - mówi Tomasz Popiel pomysłodawca, dogoterapeuta.
Potrzebujemy Was by wybudować zwierzakom kawałek przytulnego azylu. Projekt wspierać możecie na facebookowym profilu fundacji Pomerdało mi się.