Chińska klątwa 35-latków
W Chinach pojawił się nowy trend na rynku pracy, nazywany "klątwą 35-latków". Termin początkowo zaczął funkcjonować w mediach społecznościowych na określenie masowych zwolnień osób po 35. roku życia i dotyczył przede wszystkim firm z branży technologicznej. Z czasem rozszerzono go także na pozostałe branże. Okazuje się, że nowy trend znajduje poparcie w oficjalnych statystykach.
Według oficjalnych danych z czerwca br. w grupie wiekowej 16–24 lat odnotowano rekordowe bezrobocie na poziomie 21,4 proc.; te osoby są bowiem dla pracodawców "za młode". Z kolei osoby o 10 lat starsze często już nie mogą znaleźć nowej pracy, bowiem dla wielu pracodawców są "za stare" – pisze portal CNN.
Rzut oka na liczne oferty pracy na portalach i stronach rekrutacyjnych pozwala zrozumieć jedno: kandydaci powyżej 35 roku życia nie są mile widziani.
CNN przywołuje słowa profesora z rządowej Centralnej Szkoły Partyjnej, który określił klątwę jako "powszechne zjawisko na rynku pracy" i stwierdził, że wywołuje ona powszechny niepokój społeczny.
Sytuacji nie poprawia fakt, że chiński rząd nie stroni od utrwalania "klątwy". Większość podstawowych stanowisk w chińskiej służbie cywilnej jest dostępna dla osób w wieku 18–35 lat. Pekin podjął kroki w celu podniesienia tego limitu do 40 lat, ale dotyczy to tylko osób posiadających tytuł magistra lub doktora. Rządowy dziennik "China Daily" określił ten ruch jako "pozytywny sygnał dla osób w średnim wieku".
W raporcie Xinhua z 2021 r. uzasadniono, że pracownicy, którzy nie awansowali na stanowiska kierownicze przed 35. rokiem życia, mogą być postrzegani jako mniej wydajni, a tym samym bardziej podatni na zwolnienia.
"Ogólnie rzecz biorąc, większość pracowników z 10-letnim doświadczeniem zostanie liderami lub kierownikami zespołów, jeśli ich umiejętności są naprawdę dobre. Innymi słowy "próg 35 lat" nie dotyczy samego wieku, ale jest miarą zdolności do pracy dla pracodawców".
Dla wielu chińskich kobiet "klątwa" ta ma jeszcze drugie dno: zakorzenioną dyskryminację ze względu na płeć, która od dawna nęka ich miejsca pracy. Kobiety w tym przedziale wiekowym często twierdzą, że doświadczają presji ze strony pracodawców, którzy niechętnie płacą za urlop macierzyński, nie są awansowane, ponieważ ich pracodawca obawia się, że wezmą długi urlop, albo wręcz nie są zatrudniane, nawet jeśli przyznają, że nie zamierzają wychodzić za mąż.
Klątwa nie tylko na rynku pracy
Jednak "klątwa 35-latka" nie jest obecna tylko na rynku pracy. W lipcu w mediach społecznościowych szeroko komentowano kontrowersyjne ograniczenia wprowadzone przez część hosteli, które odmawiały przyjmowania gości w wieku powyżej 35 lat. Jak pisze hongkoński dziennik "SCMP", właściciele przekonywali, że nie przyjmują takich "niewygodnych" gości, ponieważ "mogą chrapać".