W okresie PRL-u Łódź, jako jedno z największych miast Polski, była ważnym ośrodkiem przemysłowym i handlowym. Kluczową rolę w życiu mieszkańców miasta odgrywały w tym czasie domy handlowe. Przyciągały one tysiące osób nie tylko z samej Łodzi, ale i z okolicznych miejscowości, szybko stając się nie tylko centrami handlu, ale też życia społecznego.
W czasach permanentnych niedoborów, gdy deficyty w sklepach były codziennością, łódzkie domy handlowe stały się nie tylko symbolem nowoczesności, ale też względnego dobrobytu, oferując dostęp do niedostępnych w zwykłych sklepach towarów. W okresach swojej świetności Central czy Uniwersal przyciągały nawet przeszło 100 tys. klientów dziennie.
Do dziś wielu łodzian z rozrzewnieniem wspomina ruchome schody w „Uniwersalu”, charakterystyczne neony na „Centralu” czy wspólne zakupy z przyjaciółkami w „Magdzie”. W poniższej galerii przypominamy kultowe już dziś łódzkie domy handlowe
Po 1990 roku łódzkie domy handlowe musiały dostosować się do nowych realiów gospodarki rynkowej i konkurencji ze strony prywatnych przedsiębiorców oraz zagranicznych sieci handlowych. Niektóre, jak „Central” czy „Teofil”, przetrwały dostosowując się do nowych warunków, inne - jak „Uniwersal” czy „Magda” - utraciły dawną świetność. Choć dziś straciły dawne znaczenie, ustępując miejsca nowoczesnym galeriom handlowym, pozostają ważnym elementem tożsamości miasta i jego dziedzictwa architektonicznego.
