Oszustwo na "tańszy prąd"
Były już oszustwa na wnuczka, policjanta, a nawet na Dawida Podsiadłę. Teraz oszuści podszywają się pod ministrę klimatu, Paulinę Hennig-Kloskę i oferują tańszy prąd w zamian za… jednorazową wpłatę. Ministerstwo Klimatu i Środowiska ostrzega, by nie dać się złapać na nowy szwindel.
- Nie trzeba nikomu płacić, żeby mieć tańszy prąd. Tymczasem, między innymi w mediach społecznościowych pojawiają się informacje dotyczące opcji zapłacenia 1000 złotych w zamian za uniknięcie zmian w wysokości rachunków za energię – ostrzega ministra klimatu, Paulina Hennig-Kloska. - Mam informacje, że część z metod stosowanych w tych komunikatach, oparta jest o filmy stworzone z udziałem sztucznej inteligencji, w których rzekomo namawiam do dziwnych inwestycji.
Do akcji wkracza ABW
Ministerstwo Klimatu i Środowiska w ostatnich dniach otrzymało wiele maili i telefonów z pytaniami o prawdziwość informacji o kosztach, które trzeba ponieść w zamian za niższe ceny prądu czy gazu. Sprawę zgłoszono do NASK, prokuratury, a nawet do ABW.
Nie klikajcie w żadne podejrzane linki prowadzące do stron z informacjami o tym, jak uniknąć podwyżek cen energii, a jeśli już znajdziecie się na takiej stronie, to nie podawajcie żadnych swoich danych, a tym bardziej nie przelewajcie żadnych pieniędzy.
Ministerstwo przypomina, że od lipca 2024 roku obowiązują ceny maksymalne za energię elektryczną. Stawka została ustalona na poziomie 500 zł/MWh dla gospodarstw domowych - bez względu na zużycie. Wcześniej było to 412 zł za MWh netto do określonych limitów zużycia. Z szacunków ministerstwa wynika, że maksymalna podwyżka, jaką możemy otrzymać, to około 26 proc.
Od sierpnia 2024 będzie można składać wnioski na bon energetyczny, czyli jednorazowe świadczenie pieniężne przeznaczone dla gospodarstw domowych o niższych dochodach.
To najwięksi pożeracze prądu! Sprawdź, które urządzenia pobierają najwięcej prądu w domu