Te monety mogą zniknąć wkrótce zniknąć z obiegu
Z danych ekonomistów wynika, że koszt wybicia jednej monety o nominale 1 grosza to od 5 do nawet 8 groszy, a w przypadku dwugroszówki – ponad 10 groszy. Oznacza to, że państwo dopłaca kilkukrotnie do każdej wyprodukowanej monety. Do tego groszówki coraz częściej znikają z obiegu – trafiają do domowych słoików i skarbonek, zamiast krążyć w gospodarce.
Anonimowy autor petycji, określający się jako „audytor i finansista”, wystąpił do Kancelarii Prezydenta RP z wnioskiem o likwidację monet 1- i 2-groszowych. Jego zdaniem takie działanie uprości system rozliczeń i pozwoli ograniczyć koszty administracyjne oraz produkcyjne. Wskazuje również, że obecne przepisy wymuszają ogromne nakłady czasu i środków na egzekwowanie należności sięgających zaledwie kilku groszy.
Projekt zakłada, że po wycofaniu najmniejszych monet wszystkie płatności byłyby zaokrąglane do 5 groszy – w dół przy końcówkach 1–4 gr, a w górę przy 6–9 gr. Dodatkowo autor postuluje utworzenie Funduszu Społecznych Zaokrągleń, do którego trafiałyby nadwyżki wynikające z zaokrągleń cen. Zgromadzone środki mogłyby wspierać projekty o charakterze społecznym, edukacyjnym lub zdrowotnym.
Te państwa zrezygnowały z monet o niskich nominałach
Podobne rozwiązania od lat funkcjonują w wielu krajach, m.in. w Belgii, Holandii, Finlandii, Irlandii, Kanadzie, Australii czy Nowej Zelandii. Tam likwidacja najniższych nominałów przebiegła bez komplikacji, a konsumenci szybko przyzwyczaili się do nowego systemu zaokrągleń.
Według sondażu przeprowadzonego przez Dziennik Gazetę Prawną, 57 proc. Polaków popiera likwidację najmniejszych monet – z czego 32 proc. „zdecydowanie”, a 25 proc. „raczej”. Przeciwnych jest 21 proc. ankietowanych, a tyle samo nie ma zdania na ten temat.
