Te leki zwiększają ryzyko demencji o prawie 80 proc. Polacy stosują je niemal codziennie

Na świecie 55 mln osób cierpi na demencję, a do 2030 r. liczba ta może wzrosnąć do 78 mln. Światowa Organizacja Zdrowia definiuje otępienie (inaczej zwane demencją) jako zespół zaburzeń funkcji poznawczych (pamięci, myślenia, rozumowania, zdolności uczenia się, liczenia, oceny sytuacji, orientacji), który jest spowodowany uszkodzeniami mózgu. Najczęściej otępienie spowodowane jest nieuleczalnymi chorobami otępiennymi o postępującym przebiegu. Ponadto otępienie może być spowodowane potencjalnie odwracalnymi przyczynami: guzami mózgu, pourazowymi krwiakami podtwardówkowymi, zakażeniami (np. kiła, HIV), wodogłowiem normotensyjnym, czy chorobami metabolicznymi (np. nadczynność czy niedoczynność tarczycy).

Zgodnie z najnowszymi badaniami, które przeprowadzili naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego, ryzyko rozwoju demencji znacząco wzrasta u pacjentów, którzy przyjmują leki nasenne. W trwającym 9 lat eksperymencie medycznym wzięło udział 3068 osób, u których nie występowały wcześniej objawy otępienia. W czasie badania u 20 proc. badanych rozwinęła się demencja. Wśród osób, które stosowały leki nasenne "często" lub "zawsze" ryzyko demencji wzrosło do 79 proc. w porównaniu do osób, które nie stosowały tego typu leków w ogóle lub zażywały je rzadko. 

Jak się okazuje, środki nasenne zażywa ogromna liczba pacjentów na świecie, także w Polsce. Trend ten stał się szczególnie zauważalny po wybuchu pandemii COVID-19. Jednakże już przed pandemią zaburzenia snu stanowiły jeden z najczęstszych problemów zdrowotnych. W Europie wyprzedzały je tylko bóle głowy oraz zaburzenia lękowe. W samej Polsce narzekała na nie prawie co druga osoba, szczególnie w starszym wieku. 

Zaburzenia snu należy bezwzględnie leczyć, jednakże, jak zaznaczają eksperci, w pierwszej kolejności, zanim sięgnie się po leki nasenne, należy zadbać o higienę snu i odbudować rytm okołodobowy.