Maseczki szyte są z wysokiej jakości bawełny. Mogą być prane w wysokiej temperaturze, sterylizowane. Jak mówi Robert Kacprzak, dyr. ds. rozwoju Szpitala Zakonu Bonifratrów, medycy dopasowują do nich jednorazowe filtry flizelinowe. - Oczywiście nie stosujemy tych maseczek na sali operacyjnej, ale doskonale sprawdzają się w codziennej opiece nad pacjentami. Jesteśmy bardzo wdzięczni szkole za pomoc i bardzo zadowoleni z jej efektów.
Maseczki wzorowane są na chirurgicznych. Mają identyczny kształt i wymiary, są dwuwarstwowe, z drucikiem mocującym. Wszystko robimy w konsultacji z personelem medycznym - podkreśla dyr. szkoły podstawowej nr 109 Monika Polaszczyk, która w swojej placówce podjęła się tego wyzwania. - Wiadomo, że dysponując jedną maszyną do szycia rekordów nie pobijemy, ale liczy się chęć pomocy innym, okazanie solidarności, łączności z tymi, którzy opiekują się chorymi, starszymi.
Materiały na maseczki przekazał szpital, część sfinansowała szkoła z funduszu Rady Rodziców. Na razie powstało 350 maseczek.
