Właściciele łódzkich restauracji mają dość i proszą o większą wyrozumiałość. Czują się prześladowani i nękani, służby mundurowe odstraszają ich klientów poprzez wypisywanie mandatów i upomnień.
- Funkcjonariusze grożą, że użyją środków bezpośrednich. Mieliśmy kilka razy takie sytuacje, że policja wchodziła i mówiła do naszych gości: "Proszę opuścić lokal", przecież to jest skandal, my chcemy tylko zarobić na czynsz - mówią właściciele lokali gastronomicznych.
- Nie zgadzam się z tymi nakazami, ale nie mam takiej mocy prawnej, żeby moi ludzie nie musieli jeździć pod lokale gastronomiczne. Przecież to łódzcy przedsiębiorcy, którzy wkładają mnóstwo serca, żebyśmy wszyscy czuli się bezpiecznie - mówi Patryk Polit - komendant Straży Miejskiej.
- Absolutnie nie ma takiego polecenia wojewody. Straż Miejska ma pomagać policji w obecnej sytuacji epidemiologicznej - podkreśla rzecznik wojewody Dagmara Zalewska.
Przypomnijmy, że od 15 maja restauratorzy będą mogli przyjmować swoich gości w ogródkach.
Polecany artykuł: