Protest rozpoczął się po godz. 19, na Placu Zwycięstwa w Łodzi. Zgodnie z zapowiedziami, część protestujących miała ze sobą rozmaite garnki, patelnie i inne akcesoria kuchenne, dzięki którym można było robić duży hałas. Z miejsca zbiórki, pochód złożony z ok. 200 osób ruszył al. Piłsudskiego w kierunku.
Wśród haseł skandowanych przez protestujących, przeważało to najpopularniejsze - odnoszące się do rządzącej obecnie partii. Można było również usłyszeć inne hasło, popularne podczas protestów - "To jest wojna".
- Nie jesteśmy marionetkami, jesteśmy kobietami świadomymi swojego ciała - krzyczała przez megafon jedna z kobiet prowadzących protest.
Polecany artykuł:
Skąd pomysł na garnki i patelnie?
- Chcemy, by wreszcie nas usłyszano - mówili zgromadzeni na proteście ludzie.