Tragiczny wypadek w Złoczewie. 37-latek porażony prądem
Do dramatycznego zdarzenia doszło 8 sierpnia około godziny 8.30 na prywatnej posesji w Złoczewie. Jak ustalono, mężczyzna pracował przy swoim kombajnie zbożowym, przygotowując maszynę do dalszych prac w polu. W pewnym momencie doszło do niebezpiecznego kontaktu z instalacją elektryczną. Według wstępnych ustaleń, to właśnie porażenie prądem było bezpośrednią przyczyną utraty przytomności przez 37-latka.
Świadkiem zdarzenia był inny mieszkaniec okolicy, który natychmiast ruszył z pomocą. Jeszcze przed przyjazdem służb ratunkowych rozpoczął on resuscytację krążeniowo-oddechową. Chwilę później na miejsce dotarli strażacy oraz zespół pogotowia ratunkowego, którzy przejęli akcję ratunkową. Reanimacja trwała kilkadziesiąt minut, jednak mimo wysiłków ratowników, lekarz stwierdził zgon mężczyzny o godzinie 9.26.
Polecany artykuł:
Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Sieradzu
Tragiczne zdarzenie poruszyło lokalną społeczność. Gospodarstwo, w którym doszło do wypadku, było od lat prowadzone przez rodzinę mężczyzny, a sam 37-latek uchodził za doświadczonego rolnika. Okoliczni mieszkańcy podkreślają, że był osobą pomocną i zawsze gotową do pracy.
Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Sieradzu, która prowadzi śledztwo mające ustalić dokładny przebieg i okoliczności wypadku.
– Wyjaśniamy dokładne przyczyny i okoliczności tego zdarzenia pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Sieradzu – przekazała "Super Expressowi" asp. sztab. Agnieszka Kulawiecka, rzeczniczka miejscowej komendy policji.
Śledczy będą ustalać m.in., czy podczas naprawy kombajnu zachowane zostały wszelkie zasady bezpieczeństwa oraz skąd pochodziło napięcie, które poraziło mężczyznę. Wyniki postępowania mają zostać przedstawione w najbliższych tygodniach.
