Setne niemowlę, które pierwsze miesiące życia spędziło pod opieką ośrodka Tuli Luli prowadzonego przez Fundację Gajusz, właśnie zostało adoptowane. Trafiają tu dzieci opuszczone przez rodziców biologicznych. Ich życie rozpoczęło się od traumy. Okrutnych przeżyć nie da się wymazać, ale tulenie i opieka specjalistów mają ogromną moc - mówi Aleksandra Marciniak z Fundacji Gajusz.
W Tuli Luli jest czułość, bezpieczne ramiona wykwalifikowanych cioć, psycholog, prawnik, pracownik socjalny, fizjoterapeuci, dietetyk, wolontariusze oraz ich otwarte serca. Maluszki śpią w pięknie urządzonych, domowych pokoikach, pełnych barw, miękkich tkanin i zabawek. W każdym z nich jest bujany fotel dla opiekunów oraz przytulne dziecięce łóżeczka. W ciągu dnia zabieramy Tulisie do bawialni, ogrodu lub na spacer do parku - dodaje Sylwia Renosik z Tuli Luli.
Są dzieci, które głównie z powodu choroby, nie mają szans na adopcję. Dla nich Fundacja Gajusz porusza niebo i ziemię (a najczęściej media i Facebooka), by znaleźć rodzinę zastępczą. Deklarację współpracy podpisali m.in. Rzecznik Praw Dziecka, Prezydent Miasta Łodzi oraz przedstawiciele ośrodków pomocy społecznej. Zobowiązali się podejmować działania zmierzające do wspierania kandydatów na rodziców zastępczych dla chorych dzieci oraz do poprawy warunków ich zatrudnienia.
Prowadzenie Interwencyjnego Ośrodka Preadopcyjnego Tuli Luli jest zadaniem zleconym przez Województwo Łódzkie. Tuli Luli współpracuje z ośrodkami adopcyjnymi, wydziałami rodzinnymi sądów i centrami pomocy rodzinie.