Sebastian M. w areszcie do grudnia. Jest decyzja sądu
apadła decyzja w sprawie Sebastiana M., oskarżonego o spowodowanie tragicznego wypadku na autostradzie A1. Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim podtrzymał decyzję o przedłużeniu aresztu tymczasowego do 24 grudnia.Jak informuje Super Express, szczegóły sprawy przekazała Agnieszka Leżańska, rzecznik prasowa Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim.
"Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim utrzymał w mocy postanowienie Sądu Rejonowego w przedmiocie przedłużenia wobec oskarżonego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Sąd odwoławczy podzielił argumentację sądu pierwszej instancji, iż w sprawie nadal istnieje uzasadniona obawa ukrycia się bądź ucieczki oskarżonego". - powiedziała.Sąd podważył wiarygodność wyjaśnień oskarżonego, który twierdził, że jego wyjazd za granicę był związany z interesami biznesowymi. Brak dowodów na potwierdzenie tych słów oraz inne okoliczności wzbudziły wątpliwości sądu.
Sposób, w jaki Sebastian M. podróżował po opuszczeniu Polski, również nie przemawia na jego korzyść. Wyłączony telefon, nietypowa trasa i wybór kraju bez procedur ENA – to wszystko, zdaniem sądu, świadczy o chęci uniknięcia odpowiedzialności.
"Irracjonalny sposób podróżowania oskarżonego, wyboru trasy i środków transportu, fakt podróżowania z wyłączonym telefonem komórkowym, jak również wybór kraju docelowego gdzie nie obowiązują procedury ENA (Europejskiego Nakazu Aresztowania), a wydobycie oskarżonego wiązało się z koniecznością wszczęcia długotrwałej procedury ekstradycyjnej, wskazują na to, iż intencją oskarżonego była chęć uniknięcia odpowiedzialności karnej." – podkreśliła sędzia Leżańska.Sąd wziął również pod uwagę fakt, że Sebastianowi M. grozi surowa kara za spowodowanie tragicznego wypadku.
Tragedia na A1. BMW Sebastiana M. jechało z ogromną prędkością
We wrześniu 2023 roku na autostradzie A1 pod Piotrkowem doszło do dramatu. Sebastian M., jadąc BMW z ogromną prędkością, uderzył w prawidłowo jadącą kię, w której podróżowała trzyosobowa rodzina. W wyniku zderzenia auto stanęło w płomieniach, a rodzice i ich pięcioletni syn ponieśli śmierć na miejscu.Prokurator Aleksander Duda poinformował, że biegli oszacowali prędkość BMW prowadzonego przez Sebastiana M. na około 315-320 km/h w momencie wypadku!Proces Sebastiana M. rozpocznie się 9 września przed Sądem Rejonowym w Piotrkowie Trybunalskim. Sąd zaplanował kolejne terminy rozpraw na wrzesień, październik i listopad.