Ciało kobiety znaleziono w okolicach Stawów Jana w październiku dwa lata temu. Do zabójstwa 28-letniej mieszkanki Łodzi Pauliny D. doszło w październiku dwa lata temu. Kobieta została pobita i zamordowana w jednym z mieszkań w kamienicy, wynajmowanym przez przebywających w Polsce cudzoziemców. Kobieta po wizycie w jednym z lokali znalazła się z w jednym z mieszkań przy ul. Żeromskiego. Sprawca zadał kobiecie kilka ciosów nożem, które okazały się śmiertelne. Oskarżony wezwał taksówkę i wywiózł ciało Pauliny. Następnie dostał się do Warszawy, gdzie spotkał się ze znajomymi. Stamtąd wszyscy busem wyjechali na Ukrainę. Tam został zatrzymany. Zwłoki kobiety odnaleziono po kilku dniach. Obywatel Gruzji Mamuka K. stanął dzisiaj przed sądem. Grozi mu dożywocie.
- Żadne pieniądze nie zwrócą im siostry i córki. Oni nie przychodzą do sądu po pieniądze, lecz po taką karę, która będzie adekwatna do tego co się wydarzyło. To zabójstwo kwalifikowane związane ze zgwałceniem i pobiciem - poinformował Bartosz Tiutiunik, adwokat rodziny ofiary. W ubiegłym roku łódzki sąd skazał w tej sprawie dwóch obywateli Gruzji oskarżonych o niezawiadomienie organów ścigania o zabójstwie 28-letniej łodzianki.
Od zabójstwa Pauliny D. minęły dwa lata, proces zakończy się dopiero po kilku rozprawach.