W ten weekend, w Łodzi wiele barów i restauracji świeciło pustkami.Po wprowadzeniu kolejnych obostrzeń lokale gastronomiczne przeżywają kryzys.Bartek - właściciel restauracji na Piotrkowskiej przekonuje, że w lokalach też jest bezpiecznie.
- Już w sobotę popołudniu dało się odczuć, że gości było znacznie mniej, nie ma się co dziwić, że ludzie się boją. My, jako właściciele restauracji przypominamy, że jest tutaj bezpiecznie. Zachowujemy odległość, dezynfekujemy wszystko i chodzimy w maseczkach - dodaje właściciel.
To, czy lokale przetrwają zależy tylko od mieszkańców, którzy po 21 mogą zamawiać wynosy.