Padł rekord w "Jeden z dziesięciu"
Tego odcinka "Jeden z dziesięciu" widzowie z pewnością długo nie zapomną. Artur Baranowski z Łódzkiego zdobył najwyższą jak dotąd liczbę punktów w teleturnieju. W finale gracz brał wszystkie pytania na siebie, nie dopuszczając do głosu pozostałych uczestników gry. Zdobył łącznie 803 punkty! To pierwsza w historii programu taka sytuacja.
Jak na rekordowy wynik zareagował prowadzący program?
Już w trakcie programu prowadzący skomentował grę uczestnika. "Mam wrażenie, że pańscy konkurenci trochę się nudzą, ale proszę bardzo" - powiedział Tadeusz Sznuk po jednej z odpowiedzi.
Jednak również po emisji "Jednego z dziesięciu" prowadzący zabrał głos w sprawie rekordowego wyniku. W rozmowie z Onetem przyznał, że każdy wybiera taką taktykę, na jaką pozwala regulamin gry.
"A regulamin pozwala na wiele. W zasadzie tylko los i wybory graczy decydują o przebiegu i wynikach rozgrywki. I sądzę, że to jeden z elementów atrakcyjności programu. Pan Artur wybrał własną drogę i wygrał. Gdyby grał inaczej - nie osiągnąłby takiego wyniku, którego nikt już nie może przebić" - powiedział.
Natomiast w rozmowie z Faktem powiedział:
"Zawodnik był wyjątkowo spokojny, zdecydowany. To, co zrobił, było zgodne z regulaminem, bo każdy może brać pytanie na siebie i pobił absolutny rekord"