W ciągu ostatnich 12 miesięcy długi alimentacyjne ojców wzrosły w Polsce o 3,2 mld zł i wynoszą już 13,9 mld zł. Z danych prowadzącego rejestr dłużników BIG InfoMonitora wynika, że alimentów nie płaci regularnie 274 tys. mężczyzn. Niechlubny rekordzista ma 45 lat i pochodzi z Wielkopolski - swoim dzieciom winien jest ponad 867 tys. zł.
- Profil statystycznego dłużnika alimentacyjnego to mężczyzna między 35. a 54. rokiem życia, z przeciętnym długiem przekraczającym 50 tys. zł - wskazuje Halina Kochalska z BIG InfoMonitor.
Najwięcej ojców unikających płacenia alimentów na dzieci mieszka na Górnym Śląsku (30.318), Mazowszu (27.731) oraz na Dolnym Śląsku (24.486). Najwyższe prawdopodobieństwo nieotrzymania alimentów mają jednak dzieci z Olsztyna i innych miejscowości Warmii i Mazur – to tam jest najwyższy odsetek niepłacących ojców wśród dorosłej populacji. Kolejne miejsca w niechlubnym rankingu regionów zajmują województwa lubuskie, pomorskie i dolnośląskie.
Polecany artykuł:
W rzeczywistości osób unikających płacenia alimentów może być więcej. Powyższe dane dotyczą bowiem jedynie dłużników zgłoszonych na listy biur informacji gospodarczej. Nie każdy dłużnik alimentacyjny trafia jednak do rejestru.
- Według Krajowej Rady Komorniczej czynnych postępowań alimentacyjnych jest ponad 600 tys., z czego ok. 370 tys. egzekucji to te, w których wierzycielem jest Fundusz Alimentacyjny. Pozostałe 40 proc. to sprawy zgłaszane głównie przez matki, które nie dostają alimentów od ojców, ale nie kwalifikują się do pomocy funduszu - podkreśla prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak. - Mamy więc ponad 600 tys. dłużników i około 1 mln poszkodowanych dzieci. A to oznacza, że może to być problem co dziesiątego dziecka w kraju.
Prezes BIG zwraca uwagę, że brak wsparcia finansowego sprawia, iż „duża część rozbitych rodzin z dziećmi jest skazana na życie w trudnej sytuacji materialnej, a nawet w ubóstwie”. Z badań BIG InfoMonitor wynika, że 40 proc. takich dzieci nie może korzystać z żadnych odpłatnych zajęć: lekcji języka, treningów sportowych, korepetycji czy letnich obozów. Znacznie też rzadziej niż rówieśnicy wyjeżdżają na wakacje.