Zdarzenie miało miejsce we wtorek, 27 kwietnia. Około godziny 10:40 policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej w Łodzi, którzy na co dzień pełnią służbę w ramach grupy „Speed”, na al. Bartoszewskiego zauważyli samochód, który w terenie zabudowanym poruszał się z prędkością 108 kilometrów na godzinę. Policjanci natychmiast postanowili zatrzymać kierowcę. Dla kobiety, która jechała autem okazało się to być szczęśliwym zrządzeniem losu.
- Podchodząc do auta zobaczyli załzawioną i zrozpaczoną kobietę, która wołała o pomoc. W samochodzie znajdowała się jej 2–miesięczna córeczka, która najprawdopodobniej zadławiła się i przestała oddychać. Mundurowi bez chwili wahania wyjęli dziecko z samochodu i zaczęli udzielać mu pierwszej pomocy przedmedycznej - poinformowała nas Joanna Kącka z KWP w Łodzi.
Podczas gdy jeden z policjantów zajmował się niemowlakiem, drugi zawiadomił o wszystkim dyżurnego miasta. Po odzyskaniu przez dziecko czynności życiowych, funkcjonariusze natychmiast przetransportowali matkę i dziewczynkę do Szpitala Centrum Zdrowia Matki Polki.
- Tam dziewczynka trafiła pod opiekę lekarzy. Policjanci do samego końca czuwali przy matce dziecka, która cały czas była roztrzęsiona i niespokojna - dowiadujemy się z policyjnej relacji. - Pomogli kobiecie w uzupełnieniu dokumentacji niezbędnej do przyjęcia dziecka na jeden z oddziałów. Odjechali dopiero gdy na miejscu zjawił się ojciec dziewczynki.
Od lekarza dyżurnego stróże prawa usłyszeli podziękowania za tak szybką akcję, oraz sprawne i skuteczne udzielenie pierwszej pomocy.
- To był najgorszy dzień w moim życiu, będę wdzięczna do końca życia tym policjantom, uratowali moją córeczkę - powiedziała nam mama dziewczynki Patrycja Kuźnicka.
Jeszcze tego samego dnia na jednym z portali społecznościowych, mama dziewczynki podziękowała policjantom za pomoc, przypominając wszystkim jak ważne jest sprawne tworzenie korytarza życia.
