Zgłoszenie o zaginionej 37-latce, poicjanci ze Zduńskiej Woli otrzymali w niedzielę, 14 listopada. Zgłosiła się do nich kobieta zaniepokojona nieobecnością swojej 37-letniej siostry w miejscu zamieszkania.
- Powiedziała, że podobne sytuacje miały już miejsce w przeszłości, ale siostra zawsze wracała do domu - relacjonują funkcjonariusze. - Tym razem jej nieobecność wzbudziła niepokój zawiadamiającej, dlatego zwróciła się o pomoc do policjantów. Rozpoczęły się poszukiwania, w których pomocny okazał się mieszkaniec gminy Sieradz będący znajomym zaginionej. Wskazał obszar, gdzie prawdopodobnie przebywała zaginiona kobieta, która kontaktowała się z nim telefonicznie.
Policjanci zaczęli przeczesywać leśne dukty oraz drogi dojazdowe we wskazanym rejonie. Wieczorem 15 listopada na jednej z leśnych dróg natrafili na zaparkowany pojazd, w którym siedziała kobieta odpowiadająca rysopisowi zaginionej.
- Drzwi samochodu były zaryglowane od środka, a kobieta nie wykazywała żadnych reakcji - czytamy w komunikacie. - W obawie o jej życie, policjanci wybili w samochodzie szybę. Całe szczęście kobiecie nic poważnego nie dolegało. Zmarzniętą 37-latkę przejęła od funkcjonariuszy załoga karetki pogotowia ratunkowego. Mundurowi przekazali zatroskanej siostrze wieści o odnalezieniu zaginionej.
Polecany artykuł:
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!