Miało być wielkie sportowe święto i spotkanie „przyjaciół”, ale pogoda miała inne plany. Zaplanowany na niedziele „Mecz Przyjaźni” między Widzewem Łódź a Ruchem Chorzów został przełożony. Winowajcą była woda, która znalazła się na murawie i w niektórych klubowych pomieszczeniach. Interweniowała nawet straż pożarna, która dwukrotnie (pierwszy raz o 8:00, a później ok. 15) odpompowywała wodę ze stadionu.
- System, który na stadionie odpowiada za wypompowywanie wody niestety zawiódł. Jego wydolność nie przewidywała takiej ilości wody. Z tego powodu pomagaliśmy pozbywać się wody używając dwóch pomp - powiedział Jędrzej Pawlak z wojewódzkiej straży pożarnej w Łodzi.
Polecany artykuł:
Polecany artykuł:
Walka z niekorzystnymi warunkami trwała do samego końca. Mimo okoliczności oba zespoły wyraziły chęć na rozpoczęcie meczu, jednak sędzia zadecydował, że nie może się on odbyć.
- Bodajże Łowcy Burz podali, że był to najbardziej deszczowy dzień od czasu gdy rozpoczęto pomiary. Zespół greenkeeperów i MAKiS we współpracy z klubem Widzew walczyli do samego końca. Niestety, warunki pogodowe nie pozwoliły, aby ten mecz się odbył. […] Zawsze chcemy, aby odbywały się mecze na stadionach, na których jesteśmy operatorami. Przełożenie meczu nigdy nie jest nikomu na rękę. Wielkie ukłony dla zespołu greenkeeperów, MAKiS i Widzewa, ponieważ ramię w ramię walczyliśmy, aby ten mecz mógł dojść do skutku. Ze względu na warunki pogodowe, całonocne opady sędzia zdecydował, że mecz się nie odbędzie – tłumaczy Tomasz Korowczyk, MAKiS.
Aby kibice nie czuli się poszkodowani klub zadecydował, że wszystkim, którzy zakupili bilety, zarówno przez internet, jak i stacjonarnie, zostaną zwrócone pieniądze na konta bankowe.
Jak czytamy na portalu Widzewa nowa data meczu ustalona przez organizatora rozgrywek, po konsultacjach pomiędzy klubami oraz oficjalnym nadawcą PKO Bank Polski Ekstraklasy.