Pidżama Porno o koncertach i powrocie na scenę: "Bardzo się tego obawialiśmy, ale rzeczywistość przerosła nasze oczekiwania"

Jesteście niewątpliwie legendą, szczególnie dla osób dorastających w latach 90-tych i początku XXI wieku. Ja sama pamiętam jak namiętnie słuchałam Waszych płyt. Czy na koncerty obecnie przychodzą różne pokolenia? Zdarza się, że pojawiają się nawet rodziny?

Pidżama Porno: Gramy w różnych miejscach, od dużych festiwali poprzez najważniejsze kluby po niewielkie imprezy i publiczność mamy w związku z tym naprawdę rozmaitą. W ostatnich latach widzimy napływ młodych ludzi - rock i mocniejsze granie wracają do łask, stają się popularne, dzieciaki same szukają takiej muzyki i chwała im za to. Zdarzają się też faktycznie rodziny, gdzie młodsi przejęli muzyczne upodobania po rodzicach.

Jak fani odebrali Wasz powrót na scenę, gdy na nią wróciliście po latach?

Bardzo się tego obawialiśmy, ale rzeczywistość przerosła nasze oczekiwania. Okazało się, że nadal jest zapotrzebowanie na takie granie, że coś nadal tli się w narodzie... I że przede wszystkim jest dla kogo grać. Nasz pierwszy album po piętnastu latach przerwy, "Sprzedawca jutra" z 2019, jest Złotą Płytą - to wyróżnienie przyznają de facto ludzie, którzy nasz album kupili. I to wielka nagroda.

W 2020 roku pojawił się singiel "Tu trzeba krzyczeć". Macie w planach wydanie płyty?

W zeszłym roku wydaliśmy kompilację Pidzamówka 35 - jej zawartość wybrali fani w głosowaniu internetowym, a my dorzuciliśmy premierowy utwór "Buczy". W czerwcu skończyliśmy natomiast nagrywanie nowej płyty, teraz trwają prace nad jej oszlifowaniem, a premiera już wkrótce.

Dużo koncertów Pidżamy Porno jest już zaplanowanych na 2023 rok? Gdzie można Was usłyszeć i zobaczyć?

Kalendarz się zapełnia, w te wakacje gramy jeszcze między innymi na Reggaenwalde w Darłówku i Wrock4Freedom we Wrocławiu. W październiku rusza trasa klubowa, na liście mamy kilkanaście miast, do których zawitamy z nowym materiałem.

Pod koniec lipca pojawicie się na łódzkiej scenie podczas 600. urodzin miasta. Pamiętacie swój poprzedni koncert w tym mieście?

W Łodzi gramy regularnie, tutaj zresztą odbył się nasz pierwszy koncert po długiej przerwie w istnieniu Pidżamy, to był 2011 rok i festiwal w Atlas Arenie. Zwykle gościmy w Wytwórni, to świetny klub i bardzo lubimy tu wracać.

Na Kościuszki powstaje scena na Łódź Summer Festival. Jak przebiegają prace?