Właściciel jednej z firm remontowo-budowlanych z Pabianic zamieścił ogłoszenie na portalu społecznościowym, że poszukuje pracownika. Jeszcze tego samego dnia chęć podjęcia zatrudnienia zgłosił 31-latek. Mężczyzna miał zaprezentować swoje umiejętności w trakcie okresu próbnego. Pracę rozpoczął na początku marca w remontowanym przez firmę mieszkaniu.
Niestety, już trzy dni później okazało się, że 31-latek nie jest zainteresowany dłuższą współpracą. Do remontowanego mieszkania przyszedł ojciec zleceniodawcy, który chciał przekazać zaliczkę na pokrycie niezbędnych wydatków. Na miejscu obecny był akurat tylko 31-latek, który chętnie wziął pieniądze, deklarując, że niezwłocznie przekaże je szefowi. Jednak zaraz po otrzymaniu 3 tys. zł wyszedł z mieszkania. Przy okazji zabrał również elektronarzędzia, należące do pracodawcy
- zrelacjonowała sierż. szt. Agnieszka Jachimek z komendy policji w Pabianicach.
Okradł z pamiątek własną ciotkę
Mężczyzna nie poprzestał na tym łupie, bo już następnego dnia poszedł do mieszkania swojej 70-letniej ciotki, którą również okradł. Kobiety nie było w tym czasie w domu, więc do wnętrza dostał się, uszkadzając drzwi wejściowe. Następnie wyniósł stamtąd złotą obrączkę oraz cztery monety kolekcjonerskie.
Policjanci z pabianickiej komendy zatrzymali 31-latka w ubiegłym tygodniu. Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów. Dodał również, że część przywłaszczonych pieniędzy przepił, a resztę przegrał na automatach. Funkcjonariusze wyjaśniają jeszcze, co stało się z pozostałymi skradzionymi przedmiotami.
Okazało się też, że mężczyzna jest poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności. 31-letni pabianiczanin usłyszał zarzuty kradzieży, przywłaszczenia mienia oraz kradzieży z włamaniem. Za popełnione przestępstwa grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.