Nowa unijna dyrektywa wymusza duże remonty. Czy Polaków na to stać?

i

Autor: Pixabay.com

Prawo

Nowa unijna dyrektywa wymusza duże remonty. Czy Polaków na to stać?

2024-06-03 15:14

W dosyć niedalekiej przyszłości domy w Polsce mają być oparte na odnawialnych źródłach energii (OZE). Takie wymogi narzuca unijna dyrektywa. Wiąże się to z ogromnymi kosztami. Czy Polaków na to stać? W rozmowie z Business Insider opowiedział o tym ekspert w zarządzaniu nieruchomościami.

Dyrektywa remontowa wymusza wielkie zmiany. Zmiana wszystkich budynków na zeroemisyjne wymaga olbrzymich nakładów finansowych. W pierwszej kolejności to nowe budynki będą musiały dostosować się do warunków. W późniejszym terminie remont przejdą również starsze budynki. Mają być oparte na odnawialnych źródłach energii (OZE). Takie wymogi narzuca unijna dyrektywa z 24 kwietnia 2024 r.

Więcej o tym powiedział Mariusz Łubiński, prezes spółki Admus, która specjalizuje się w zarządzaniu nieruchomościami, w rozmowie z Business Insider. Powiedział, że już w zeszłym roku wiele osób narzekało, że nie radzą sobie z bieżącymi kosztami, a będzie jeszcze gorzej. Polacy mają nie być gotowi na odejście od paliw kopalnych, czyli nie tylko od węgla, ale też gazu ziemnego i przełączenie się na źródła odnawialne.

Pompy ciepła

Mariusz Łubiński podał nawet szacunkowe koszty. Posłużył się przykładem wspólnoty mieszkaniowej posiadającej 300 lokali. Stwierdził, że sama wymiana ogrzewania gazowego na pompy ciepła to koszt przekraczający 4 mln zł.

Jak się okazuje zainstalowanie pompy ciepła nie wszędzie będzie możliwe.

– Po pierwsze wiele starszych budynków stoi na tzw. działkach po obrysie. Tam nie ma gdzie usytuować wymiennika gruntowego. Pompy powietrzne będą więc wymagały wynajęcia dodatkowego terenu, a co za tym idzie ponoszenia dodatkowych kosztów. Po drugie pompy ciepła są najbardziej efektywne, gdy mamy ogrzewanie podłogowe. Stare budownictwo nie jest do niego przygotowane, nie ma jak przeprowadzić instalacji pod podłogą. Pozostaną więc tradycyjne kaloryfery, w których obecnie by ogrzać mieszkanie, temperatura oscyluje między 50 a 70 st. C. Temperatura czynnika grzewczego przy ogrzewaniu podłogowym wynosi 25-30 st. C. Zaś im wyższa temperatura czynnika grzewczego, tym więcej energii potrzeba do ogrzania mieszkania. Poza tym stare budownictwo, np. bloki z wielkiej płyty, kamienice przedwojenne, ale też te wznoszone tuż po wojnie, posiada niewłaściwe ocieplenie, nieszczelne okna i drzwi. Powoduje to dość duże straty ciepła – tłumaczy Łubiński dla businessinsider.com.pl.

Panele fotowoltaiczne

Skąd czerpać energię elektryczną? Mogłaby ona pochodzić z paneli fotowoltaicznych. Mają się one pojawić na budynkach mieszkalnych, garażach i miejscach parkingowych. Ale jak tłumaczy ekspert tutaj pojawia się kolejny problem.

– Panele fotowoltaiczne są najbardziej efektywne od kwietnia do września, a mieszkania ogrzewamy jesienią i zimą, od października do marca, i to w tych miesiącach będzie potrzebna energia dla pomp ciepła. W nich produkcja prądu przez panele jest szczątkowa. Ponadto w miastach jest problem z jej instalowaniem. Finanse są, bo jest program współfinansujący takie inwestycje. My jednak mamy problem ze znalezieniem miejsca, gdzie te panele można byłoby ulokować. Nie mamy odpowiedniego terenu, dachu czy działki o wystarczającej powierzchni. Powierzchnia dachu w stosunku do powierzchni lokali jest po prostu zbyt mała, a terenów obok brak. Do tego w strefie śródmiejskiej wiele budynków stoi w cieniu wielkich biurowców i wieżowców, a tam fotowoltaika jest zupełnie nieopłacalna – dodaje prezes spółki Admus.

Rosnące wydatki

Ekspert stwierdza, że wzrośnie także opłata na fundusz remontowy. Obecnie średnia stawka wynosi 2 zł z mkw. Czyli posiadacze mieszkania o wielkości 50 mkw płacą 100 zł miesięcznie. Istnieje ryzyko, że ta stawka wzrośnie nawet 3-krotnie.

Czy Polakom grozi wywłaszczenie?

Mariusz Łubiński stwierdza, że obawy dotyczące wywłaszczenia niektórych osób wcale nie są przesadzone. Stwierdza, że jego firma zauważa wzrost liczby osób niepłacących opłat. Kolejne wzrosty kosztów mogą sprawić, że będą one zmuszone do sprzedaży swoich mieszkań.

- Patrząc na wzrost opłat za media, wysoką inflację w ostatnich latach, to uważam, że na dzień dzisiejszy naszego społeczeństwa nie stać na wdrażanie dyrektywy budynkowej – dla businessinsider.com.pl powiedział Mariusz Łubiński.

Zabłysnął jako ekspert w Ślubie od pierwszego wejrzenia. Dziś nie mogliśmy go poznać!