Przyjście Saida Hamulicia do Widzewa stało się hitem aktualnego okienka transferowego. Nie tylko kibice drużyny, ale wszyscy fani Ekstraklasy czekają na wielki powrót napastnika. Okazuje się, że ten nieco się przedłuży. To ze względu na złamanie kości śródręcza zawodnika.
Klub poinformował o kontuzji, na krótko przed rozpoczęciem ostatniego meczu ze Śląskiem. Czas pojawienia się komunikatu jest powiązany z okolicznościami doznania kontuzji. Gdy trener Myśliwiec opublikował kadrę na mecz ze Śląskiem zawodnik tak się zdenerwował brakiem swojego nazwiska, że uderzył w drzwi. Przez wybuch złości na debiut piłkarza będzie trzeba jeszcze dłużej poczekać.
Polecany artykuł:
Dzień po meczu pojawiło się mnóstwo spekulacji na temat urazu napastnika. Na nie zareagował Michał Rydz, prezes klubu. Potwierdził okoliczności kontuzji, a także poinformował, że Hamulić jest już po rozmowie z Danielem Myśliwcem.
Na razie ciężko powiedzieć jak poważna jest kontuzja. Zawodnik musi przejść odpowiednie badania, aby dowiedzieć się czy konieczny będzie zabieg.