Na łódzkim lotnisku, po 109 dniach przerwy, wylądował dziś pierwszy rejsowy samolot!

Na ten moment pracownicy lotniska czekali prawie cztery miesiące. - To będzie jak nowe życie i nowy etap w historii naszego Portu. Jesteśmy gotowi do wznowienia lotów i świetnie przygotowani - zapewnia Prezes Portu Lotniczego w Łodzi Anna Midera.
Wcześniej Urząd Lotnictwa Cywilnego przeprowadził wizję lokalną na lotnisku i sprawdził stan przygotowań do obsługi pasażerów oraz samolotów w nowym reżimie sanitarnym.

Dyrektor handlowy łódzkiego Lotniska Artur Fraj zapewnia, że pasażerowie są bezpieczni, ponieważ pobyt na lotnisku oraz podróż odbywa się z zachowaniem wszystkich restrykcji.
- Każdy kto wchodzi do terminala musi włożyć maseczkę, zdezynfekować ręce i ma mierzoną temperaturę. W samolocie jest bardzo bezpiecznie, powietrze jest wymieniane co trzy minuty, standard jak na sali operacyjnej. W czasie tego przymusowego postoju śmialiśmy się, że najbardziej nam brakuje zapachu paliwa lotniczego, ale tak naprawdę najbardziej nam brakowało uśmiechu pasażerów, stąd dzisiaj to huczne powitanie. Po 109 dniach wreszcie wróciło życie do terminala, wreszcie są pasażerowie. Widać, że na tym pierwszym rejsie z Dublina jest bardzo dużo dzieci, bardzo dużo rodzin, wszyscy stęsknieni i szczęśliwi, że wreszcie mogli przylecieć - mówi Artur Fraj.

Pierwszy po tak długiej przerwie samolot z Dublina miał prawie pełne obłożenie. - Z powodu epidemii koronawirusa ta rozłąka z bliskimi była bardzo długa. Tęskniliśmy za naszymi rodzinami, przyjaciółmi, znajomymi i oczywiście za Łodzią. Codziennie sprawdzaliśmy czy już wracają połączenia i natychmiast zabukowaliśmy ten pierwszy możliwy lot - mówili pasażerowie.

Od 1 lipca ruszają wszystkie zaplanowane rejsy do East Midlands, Dublina, Londynu-Stansted. We wtorek, 7 lipca, nastąpi inauguracja wakacyjnego połączenia do Warny.