Policjantom niespełna 24 godziny zajęło złapanie 23-letniego łodzianina. Obławę rozpoczęli po tym, jak zaatakował 72-latka. Nie wiedzieli jeszcze, że to ten sam napastnik, którego szukają w innych sprawach. Postawili mu aż siedem zarzutów.
Złodziej miał nóż. Wpadł przy ul. łagiewnickiej w Łodzi
Dramatyczne sceny rozegrały się 16 lipca. Młody mężczyzna ukradł telefon komórkowy 72-latkowi. Podczas szarpaniny napastnik kilka razy uderzył pokrzywdzonego, żeby tylko nie stracić z rąk łupu. Potem wyciągnął nóż i próbował zdać ciosy seniorowi. Groził mu. Zabrał pieniądze i papierosy. Uciekł ze wszystkimi fantami, zostawiając pobitego na ulicy.
Dzięki analizie poszlak policjanci złapali go już następnego dni na ul. Łagiewnickiej. Okazało się, że to nie był jego pierwszy tak poważny wybryk.
Młody łodzianin brutalnie zaatakował dwie kobiety przy ul. Rojnej
- Ten sam mężczyzna 9 lipca napadł na dwie kobiety przy ul. Rojnej w Łodzi - informuje mł. asp. Kamila Sowińska. - Pierwszej z nich zerwał torebkę, którą miała przewieszoną przez ramię. W wyniku pchnięcia kobieta przewróciła się i doznała urazu prawej nogi. Druga natomiast została zaatakowana, gdy przechodziła w pobliżu skrzyżowania ul. Rojnej i Kaczeńcowej. Kobietom ukradł rzeczy osobiste oraz pieniądze - dodaje.
Policjanci mieli dość dowodów, by postawić łodzianinowi jeszcze cztery zarzuty kradzieży rowerów. Zniknęły 17 i 19 czerwca na terenie Bałut. Wszystko, co zgarnął, było warte ok. 13 tys. zł.
Co grozi młodemu napastnikowi z Łodzi?
- Podejrzany usłyszał już siedem zarzutów, które obejmowały rozboje oraz kradzieże.
- Na wniosek Prokuratury Rejonowej Łódź Bałuty sąd aresztował go tymczasowo.
- Za rozbój grozi od dwóch do dwunastu lat więzienia.
- Za kradzież z włamaniem można trafić za kratki na czas od roku do 10 lat.