Branża gastronomiczna wraca po dwóch miesiącach przerwy. Od dziś znów możemy zjeść posiłek na miejscu. Ulica Piotrkowska w Łodzi budzi się do życia. To wielki dzień pełen obaw
mówi Emilia Zemsta - właścicielka łódzkiego lokalu gastronomicznego.
- Nie wiemy jak zareagują nasi goście, czy nie będą bali się iść do restauracji. Wszyscy jesteśmy przygotowani, odkażeni, ale obawiamy się, że klientów może nie być - dodaje Pani Emilia.
Pomimo obaw w lokalach gastronomicznych pojawili się pierwsi łodzianie, zdradzili naszej reporterce radia ESKA, że z utęsknieniem czekali na ten moment.
- To jest piękny dzień, martwię się jednak, że znowu nas w domach pozamykają... a ja psychicznie tego nie wytrzymam - mówi Norbert.
Według wytycznych, odległość od krańca blatu jednego stolika do krańca blatu drugiego stolika powinna wynosić minimum 1,5 m