15 lutego przed Sądem Rejonowym w Olsztynie miał rozpocząć się proces łódzkiego adwokata Pawła K., oskarżonego o spowodowanie wypadku drogowego, w którym zginęły dwie osoby. Proces jednak nie ruszył, gdyż Paweł K. nie stawił się w sądzie. Kilka godzin przed rozprawą łódzki adwokat wysłał do sądu pismo, w którym poinformował o śmierci najbliższej mu osoby, do której miało dojść we wtorek (14 lutego). W tej sytuacji adwokat Pawła K., mecenas Kazimierz Pawelec, wniósł o odroczenie terminu rozprawy, a prokurator i pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych nie sprzeciwili się temu wnioskowi. Kolejny termin rozprawy sąd wyznaczył na 27 lutego.
Pełnomocnik oskarżonego złożył w środę wniosek o wyłączenie jawności rozprawy na czas składania wyjaśnień przez Pawła K., argumentując to „ważnym interesem prywatnym oskarżonego” i hejtem, jaki wylewa się na oskarżonego w internecie. Wnioskowi o wyłączenie jawności sprzeciwił się prokurator i pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych. „Oskarżony sam zainteresował media tą sprawą” - argumentował prokurator Paweł Turek. Sąd nie rozpoznał jeszcze tego wniosku.
Prokurator sprzeciwił się też propozycji obrony, by sąd zrezygnował z wzywania na rozprawę świadków z aktu oskarżenia, ponieważ poza żoną oskarżonego nie było innych bezpośrednich świadków wypadku.
Adwokat reprezentujący Pawła K. poprosił także sąd o rozważenie rozpoznawania sprawy w poszerzonym składzie, twierdząc, że sprawa jest zawiła, a wiele czynności, których nie da się odtworzyć zostało nieprawidłowo przeprowadzonych. Nie sprecyzował jednak jakie czynności miał na myśli.
Do tragicznego zdarzenia doszło 26 września 2021 roku na lokalnej drodze na trasie Barczewo – Jeziorany. Paweł K. wracał wraz z rodziną z wesela. W pewnej chwili kierowany przez mężczyznę mercedes przekroczył podwójną linię ciągłą, zjechał na lewą stronę jezdni i zderzył się z prawidłowo jadącym z przeciwka audi 80. W wypadku zginęły dwie jadące audi kobiety. W ocenie prokuratury łódzki adwokat umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym.
O wypadku stało się głośno, gdy dzień po tragicznym zdarzeniu Paweł K. zamieścił w mediach społecznościowych film, w którym stwierdził, że „to była konfrontacja bezpiecznego samochodu z trumną na kółkach i między innymi dlatego te kobiety zginęły”. Mówił też, że niektórzy są zadowoleni, bo „kupili sobie auto za 3 tys. zł” i doradzał, żeby nie jeździć starym samochodem.
- A nie lepiej wziąć kredyt? Pożyczyć od kogoś kasę? Poczekać? Uzbierać? I kupić auto bezpieczne? - mówił adwokat na nagraniu.
Ponieważ przyczyny wypadku nie były na początku znane, adwokatowi nie odebrano prawa jazdy, a jedynie nakazano mu powstrzymywanie się od prowadzenia pojazdów mechanicznych. W śledztwie wyszło na jaw, że w organizmie adwokata wykryto śladowe ilości kokainy. Były one jednak zbyt małe, by prokuratura sformułowała zarzut prowadzenia auta pod wpływem narkotyków. Po przedstawieniu Pawłowi K. zarzutów zastosowano wobec niego 50 tys. zł poręczenia majątkowego.
W czasie wysyłania do sądu aktu oskarżenia prokuratura informowała, że Paweł K. nie przyznał się do dokonania zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień. On sam, występując w telewizji mówił, że nie pamięta momentu wypadku, pamięta ogromny huk i że „wystrzeliły wszędzie poduszki, było ich dużo jak w sypialni”.
Za wypowiedź o „trumnach na kołach” sąd dyscyplinarny łódzkiej Izby Adwokackiej zawiesił Pawła K. na 16 miesięcy w wykonywaniu czynności zawodowych. Adwokat został również skazany za zamieszczenie w internecie zdjęcia z samochodu świadczącego o znacznym przekroczeniu dopuszczalnej prędkości - wymierzono mu za to karę finansową w wysokości 8,4 tys. zł i obciążono kosztami postępowania. Sąd dyscyplinarny ukarał Pawła K. także za obrazę sędziów Sądu Apelacyjnego w Łodzi (niewybredny komentarz o sędziach adwokat zamieścił w internecie), nakazując mu zapłatę grzywny w wysokości ok. 28 tys. zł, zakazując na 5 lat szkolenia aplikantów i zobowiązując do przeproszenia sędziów.