Łodzianie masowo wyjeżdżają z miasta w obawie przed koronawirusem. Ci, którzy mogą sobie na to pozwolić uciekają na wieś, do lasu lub korzystają z tzw RODOS czyli Rodzinnych Ogródków Działkowych Ogrodzonych Siatką.
Kiedyś to działka szukała człowieka, teraz człowiek szuka działki. Ludziom brakuje zieleni i w czasach pandemii wyjeżdżają.
Miłosz wspólnie z rodzicami uciekł do lasu, dlaczego?
- Tutaj mogę zdjąć maseczkę, oddychać świeżym powietrzem i przede wszystkim nie mam kontaktu z ludźmi. Wiadomo, że brakuje mi kontaktu ze znajomymi, ale w tej kwestii wszyscy musimy uzbroić się w cierpliwość -tłumaczy.
Psycholog Katarzyna Kaczmarek podkreśla, że uciekamy tam, gdzie nie grozi nam niebezpieczeństwo, w tym wypadku związane z koronawirusem.
- Przyroda powoduje, że czujemy się lepiej. Zazwyczaj na działkach znajdujemy sobie zajęcie i ograniczamy korzystanie z internetu lub telewizora. To powoduje, że nasza głowa odpoczywa, jest czysta, bez zbędnego natłoku myśli - tłumaczy psycholog.
Od rozpoczęcia pandemii znacznie wzrosło zainteresowanie działkami w województwie łódzkim.