O godzinie 19, na Placu Wolności w Łodzi zebrali się Polacy i Ukraińcy mieszkający w naszym mieście, aby okazać wsparcie i głośno powiedzieć: Nie jesteście sami, wspieramy Was!
- Dzisiejszy poranek był straszny. Nie życzę nikomu, żeby cierpiał tak, jak ja. Od rana nie mogę powstrzymać łez, moja rodzina została w Kijowie, boję się co z nimi będzie. Proponowałam im, żeby przyjechali do mnie, do Polski, ale oni nie chcą. Mam dziadków, którzy nie pojadą, a na miejscu, bez pomocy rodziców sobie nie poradzą - mówi Anastazja.
Łodzianie zebrali się na Placu Wolności, dodatkowo zorganizowali zbiórki najpotrzebniejszych rzeczy, które chcą zawieźć na wschód.
- Jestem tu jako młoda osoba, żeby wspierać. Mam wielu znajomych, którzy studiują ze mną, widzę, że boją się o swoje rodziny, dobytki. Jestem tu też dla siebie, bo kolejnym zaatakowanym krajem może być Polska. WOLNA UKRAINA!!! - krzyczeli młodzi manifestujący.
W regionie łódzkim mieszka aktualnie około 150 tysięcy obywateli pochodzących z Ukrainy.